piątek, 31 stycznia 2020

Kościół o antykoncepcji i in vitro

Minęło ponad 50 lat od ogłoszenia encykliki "Humanae Vitae". Potwierdzała ona opinie wcześniejszych papieży odnośnie antykoncepcji, m.in Piusa IX, który nazywał ją "gwałceniem aktu naturalnego". Papież Paweł VI w tejże encyklice stwierdził, że stosowanie sztucznych regulacji poczęć to grzech ciężki. Niemniej jednak przyznał, że wolno jest małżonkom współżyć w okresie naturalnie niepłodnym.
W artykule na łamach "Miłujcie się!" napisano dlaczego antykoncepcję należy odrzucić.
Powody są następujące: zniekształca osobowość człowieka, niszczy zdrowie, sprzyja decyzji o zabiciu poczętego dziecka w przypadku tzw. zawodu (poważnie), niszczy więź małżonków, zaburza przebieg współżycia i czyni je coraz mniej atrakcyjnym (zwłaszcza dla kobiety), a do tego przyczynia się do rozpadu małżeństw.
Tymczasem papież Franciszek twierdzi, że antykoncepcja nie musi być postawą postrzeganą jako zło konieczne. Przytoczył nawet historię o zakonnicach w Kongo Belgijskim. Ówczesny papież zgodził się, aby zakonnice, które były narażone na gwałty ze strony walczących o niepodległość mogły zażywać środki antykoncepcyjne. Ksiądz Ambrogio Valsecchi w 1967 roku pytał: "dlaczego to, co było dobre dla zakonnicy w Kongo - w perspektywie jej dobra osobistego, duchowego - nie może być dobre dla zamężnej kobiety…?". Za swoje poglądy musiał opuścić katedrę uniwersytecką. 
Inne słowa papieża Franciszka traktują o tym, że Kościół niezmiennie broni wizji ludzkiej seksualności skierowanej na tworzenie życia. Zatem mamy tutaj sprzeczność. Stosunki płciowe w okresie niepłodnym również nie powinny mieć miejska zgodnie z tą wizją. 
Przenieśmy się teraz do tematyki in vitro. Dlaczego Kościół mówi stanowcze "nie"? Ponieważ traktowane jest, kolokwialnie mówiąc, jako "zabawa w Boga", a człowiek pojawia się na zamówienie. Część przedstawicieli Kościoła twierdzi, że to omijanie, a nie pomoc w rozwiązaniu problemu niepłodności. Poza Kościołem Katolickim, inne Kościoły Chrześcijańskie dopuszczają in vitro jako metodę leczenia niepłodności. W naszym kraju pozycja Kościoła jest mocno uprzywilejowana jeśli chodzi o kwestie społeczne i polityczne. Przykładowo według niego dopuszczalnym jest złożenie nasienia tylko w pochwie. Takie stanowisko uniemożliwia badania nasienia oraz jego wykorzystania w leczeniu niepłodności. Do tego dochodzą kwestie związane z uprzedmiotowianiem dziecka i selekcją genetyczną. Nikt jednak nie myśli, że dla wielu par jest to jedyna możliwość do posiadania własnego potomstwa. Zarodki są odpowiednio przechowywane, nie niszczy się więc ludzkiego życia wbrew niektórym opiniom.
Są też i tacy, co twierdzą, że naprotechnologia jest bardziej skuteczna i wzbudza mniej kontrowersji. Rząd pod wpływem nacisku ze strony KK postanowił utworzyć "Program kompleksowej ochrony zdrowia prokreacyjnego w Polsce na lata 2016–2020". Zastąpił on rządowy program refundacji in vitro, dzięki któremu urodziło się ok. 22 tys. dzieci. Od 2016 do października 2018 r., z pomocą programu w całej Polsce urodziło się 70 dzieci, a danych na 2019 rok nie podano. Wydano na to 100 milionów złotych. Warto samemu pomyśleć, czy były to dobrze wydane pieniądze.

Źródła: 1 2 3 4 5 6 7

czwartek, 30 stycznia 2020

Środek tygodnia

Środowy wieczór to była chwila niezłej zabawy w samym środku tygodnia. Poszliśmy z bratem do Bajki na trzecią część "Psów", a potem pośpiewaliśmy na karaoke w "Wyrku"
Nareszcie mi się udało zdobyć poprzedni numer Repliki z Anną Marią Żukowską i Hanną Gill-Piątek na okładce. Mam też najnowsze wydanie do kolekcji.

wtorek, 28 stycznia 2020

Prawie co 3 Polak mieszka w strefie wolnej od LGBT

Dzisiaj. Z ostatniej chwili. Województwo Łódzkie przyjęło Samorządową Kartę Praw rodzin. Piąte województwo w naszym kraju ogłasza się strefą wolną od LGBT. Nikt nie myśli o wczorajszych słowach Mariana Turskiego o dyskryminowanych mniejszościach.
"Zaczynamy się oswajać z myślą, że można kogoś wykluczyć, stygmatyzować, wyalienować. I tak powolutku, stopniowo, dzień za dniem ludzie zaczynają się z tym oswajać. Auschwitz tuptał, dreptał małymi kroczkami, zbliżał się, aż stało się to, co tutaj"
Wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd! Ciekawe kiedy cała Polska będzie wolna od naszej społeczności!

niedziela, 26 stycznia 2020

#DollyPartonChallenge

Jestem wielkim fanem mediów społecznościowych, a co za tym idzie jestem za pan brat z najnowszymi trendami odnośnie memów, czy wyzwań. Ostatnimi dniami na moim feedzie na Instagramie przewinęło mi się kilka kolaży z #DollyPartonChallenge. Stało się to już na tyle popularne, że zaczęły powstawać na ten temat memy. Niemniej jednak, wczoraj w nocy pomyślałem sobie, że warto samemu stworzyć własną wersję internetowego wyzwania i to też uczyniłem.

Automatycznie po utworzeniu kolażu (czyli jakieś 20 minut temu) udostępniłem go na Twitterze i Instagramie. Pomyślałem zatem, że pora i na blog.

sobota, 25 stycznia 2020

O tym jak ludzie ukrywają prawdę o sobie

Wpadłem ostatnio na pomysł zrobienia amatorskiej sesji z tęczowymi emblematami. Zdjęciom tym miało towarzyszyć jedno przesłanie. Osoby LGBT są wszędzie i często to ukrywają, ponieważ boją się reakcji społeczeństwa na to kim są. O co chodzi z tymi fotografiami? Przedstawiają urywek tęczowej flagi w przeróżnych miejscach. W plecaku, w kołnierzu, w kieszeni, a na dodatek w szczelinie przysłowiowej "szafy", z której wyjście nazywane jest ujawnienie przed kimś swojego ja.
Zdjęcia te symbolizują lęk ludzi, którzy boją się, że ich tożsamość zostanie ujawniona przez przypadek, albo że ktoś zorientuje się kim ten ktoś tak naprawdę jest.
Pewnego dnia spojrzałem na swoje skarpety, które były ledwo widoczne spod moich ciemnych spodni i butów (uprzedzam, że byłem ubrany inaczej niż na zdjęciu). Wtedy sobie uświadomiłem, że wśród szarych tłumów chodzących po ulicach nie tylko Polski, ale i całego świata, znajdują się też ludzie, którzy w tej pospolitości próbują ukryć swoje tęczowe wnętrze. Zamysł ten na tyle mi się spodobał, że postanowiłem go przedstawić na niewielkiej serii zdjęć wykonanych moim smartfonem.
Jeszcze 10 lat temu temat LGBT był znacznie rzadziej poruszany niż teraz. Niestety ostatnio zrobiło się o nim głośno przez pryzmat rzekomego zagrożenia z ich strony. Tworzone są strefy wolne od LGBT, które są ewenementem na skalę europejską. W mediach publicznych i nie tylko trwa na nas nagonka, a marsze równości są atakowane. Takie okoliczności nie sprzyjają odwadze, którą można nazwać ujawnienie się światu kim tak naprawdę się jest. Powiem szczerze, że rozumiem wszystkich ludzi, którzy nie czują się jeszcze na siłach by przyznać, nawet przed samym sobą, że nie są heteroseksualni. Pamiętajcie, że każdy powinien czuć się okej i nie powinna tego zmieniać żadna orientacja seksualna.

czwartek, 23 stycznia 2020

WykoPiS? Kolejna inicjatywa TVP zakłada konto na wykopie

Są różne metody wykorzystywania publicznych pieniędzy. Są wydatki lepsze i gorsze, ale to co robi TVP na wykopie przechodzi ludzkie pojęcie. Zakłada tam kolejne konto. Najnowsze to @poland_in.

Przykład znaleziska dodanego przez najnowsze konto

Pozostałe to: @regiony @TYG0DNIK @info_news i @tvp_info
Swego czasu wzajemnie wykopywały swoje znaleziska, ale dzięki czujnym oczom użytkowników praktyka ta została zastopowana. Niemniej jednak wspomniane konta mają stanowiska sponsorskich. Wrzucają na serwis różne informacje odnośnie m.in. szkalowania osób LGBT.
Telewizja publiczna

Z misją

Źródła: 1 2

I am as free as my hair!

Odzyskałem moją szczotkę do włosów, co oznaczało, że mogłem się w końcu uczesać. Trochę bolesnej szarpaniny i mogłem w końcu zaszaleć z moją bajerancką fryzurką.
Jak to śpiewała Lady Gaga - jestem wolny jak moje włosy. A one są bardzo wolne, czasami denerwują gdy zasłaniają widok, ale zapuszczam je dalej, bo mocno o nie dbam i cieszę się, że są już na tym etapie. Nie wiem czy kiedykolwiek były takie długie.

środa, 22 stycznia 2020

Państwo bezprawia i niesprawiedliwości za rządów Prawa i Sprawiedliwości

Początek lat dwudziestych. Polska zdaje się, jest państwem europejskim, ale rządzący od blisko pięciu lat urągają godności kraju robiąc z niego republikę bananową i państwo z kartonu i pośmiewisko na terenie całego kontynentu. Dlaczego? Już tłumaczę:

1. Krajowa Rada Sądownictwa, to jeden z wielu organów państwa przejętych przez rządzących. W jej skład wchodzą "swoi" ludzie, którzy muszą zebrać wymaganą liczbę podpisów z poparciem innych sędziów. Propisowscy ludzie mieliby problem z zebraniem ich odpowiedniej liczby.
Sędzia Paweł Juszczyszyn chciał zobaczyć te listy w związku z rozstrzygnięciem, czy sędzia nominowany przez nową KRS był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. Maciej Nawacki, prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie, w którym obecnie orzeka Juszczyszyn nie wydał zgody na to, by sędzia udał się w związku z tym do Warszawy. Decyzję prezesa w zeszłym tygodniu uchylił wiceprezes tego sądu. Mimo to Nawacki i tak wycofał delegację, która była już w trakcie, kiedy przebywał na urlopie. W międzyczasie Kancelaria Sejmu odmawia wszystkim po kolei, politykom, czy też organizacjom społecznym, opublikowania tychże list wbrew postanowieniu NSA, który to nakazał. Wygląda na to, że Kancelaria Sejmu łamie prawo, ale to wszystko jest dozwolone w państwie PiS.

2. Telewizja Polska za pieniądze podatników sieje najpodlejszą propagandę wobec marszałka senatu. Do tego dochodzi najnowsza produkcja TVP Info - "Kasta". Powiem nieco więcej o tymże paradokumencie. Opowiada ona o tym jak uciśnieni Polacy walczą z tytułową "kastą" sędziowską. Z telewizji wylewały się takie opinie przeciętnych rodaków, którzy nazywali sędziów: "patologią", czy "złodziejami". Publiczna TV mocno się stara nagłośnić rzekomo wielką skalę problemu, dlatego "Kasta" będzie lecieć przez pięć dni w tygodniu. Niemniej jednak widać, że problem jest tak powszechny, że na pierwszy ogień musiała polecieć historia sprzed ponad 20 lat. Dotyczyła ona eksmisji dziewięcioosobowej rodziny, która nie płaciła za czynsz, bo nie miała z czego. 
Czy to na pewno wina sądu, że ta rodzina przegrała sprawę ze spółdzielnią?

3. Andrzej Duda wygłosił płomienne przemówienie: "Nie będą nam w obcych językach narzucali, jaki ustrój mamy mieć w Polsce". Jest to łechtanie narodowej dumy. Stwierdzenie, że ktoś próbuje nam odbierać nasze prawo do reformy sądowniczej ma na celu również zmniejszenie respektu wobec UE w społeczeństwie. "My, Polacy mamy prawo sami decydować o sobie samych i swoich sprawach". Polacy w 2003 roku w referendum zagłosowali z miażdżącą przewagą za wstąpieniem w szeregi unijne, a co za tym idzie, UE ma prawo pilnować, czy sytuacja w Polsce jest pod kontrolą. Unia jest słusznie zaniepokojona. Tymczasem zaniepokojeni są również sędziowie, którzy alarmują, że Duda użył mowy nienawiści wobec nich. Według głowy państwa sędziowie "powinni być eliminowani" gdyż inaczej "Polska nigdy nie będzie normalnym państwem". Ktoś kto jest przedstawicielem narodu, powinien zważać na słowa, nieprawdaż? Co się zacznie dziać gdy ktoś te słowa weźmie do serca? W końcu zachęca do tego sam prezydent.

Ledwo 22 dni minęły w tym roku, a już tyle nieprzyjemności spada na nasz kraj. Niemniej jednak nie tylko o tegorocznych aferach będzie mowa.

4. Otóż, od 2018 roku obowiązują niedziele z rządowym zakazem handlu. Skorzystać miały na tym małe sklepiki i rodziny, które mogły wspólnie spędzić czas w niedzielę. Oczywiście rząd lepiej wie co chcemy robić w wolnym czasie i kiedy chcemy go mieć. Niestety, dla niektórych tego wolnego będzie znacznie więcej, bo w samym grudniu ubiegłego roku zamknięto prawie 10 tysięcy sklepów. Liczba firm handlu detalicznego coraz bardziej maleje. Ożywienie polskiej gospodarki.

5. Chciałem powiedzieć co nieco o inflacji, ale przypomniałem sobie, że wspominałem już o tym tutaj.

Kończąc już mój wywód, chcę powiedzieć ostatnią rzecz à propos Andrzeja Dudy. W maju jest szansa na zmianę prezydenta w demokratycznych wyborach. Czy naprawdę ktoś taki jak Duda zasługuje na drugą kadencję reprezentowania naszego kraju za granicą? Nie zostawajmy w domach, a wybierzmy kogoś kto naszym zdaniem najlepiej sobie poradzi na tym stanowisku, a Polskę będzie reprezentował godnie.

Źródła: 1 2 3 4 5 6 7

niedziela, 19 stycznia 2020

Konwencja Prezydencka Roberta Biedronia? Przedstawiciel Łęcznej obecny!

 
Wyjazd z Lublina o 23:30. Do Słupska dojechaliśmy około ósmej rano. Wszystko to po to by znaleźć się na konwencji prezydenckiej Roberta Biedronia.
Pierwszy raz miałem okazję być w Słupsku. Widać, że miasto jest bardzo zadbane, co możemy zawdzięczyć prezesowi Wiosny.
Nasza konwencja odbyła się w filharmonii.
Tłumy były niesamowite. Zjechała się cała Polska.



Będę dumnie działać w sztabie. Zrobiłem sobie zdjęcie z posłanką Małgorzatą Prokop-Paczkowską.
Oraz z wicemarszałkiem sejmu Włodzimierzem Czarzastym.
Idziemy po jak najlepszy wynik.
Edit: 21:00
Jesteśmy nadal w trasie. Lublin za ok. 200 km. Chciałem opisać co nieco moje wrażenia z dzisiaj. Bardzo ucieszyła mnie frekwencja. Była wręcz szokująca. Cieszę się, że wszystkie trzy partie wsparły jedną osobę bliską lewicowym ideałom. Dobrze wiedzieć, że mamy proeuropejskiego kandydata, który nie boi się działać na rzecz klimatu, służby zdrowia i spraw społecznych takich jak minimalne emerytury. 
Obecnych było wielu posłów, którzy zawsze są otwarci na innych. 
Dzisiaj, jak już mówiłem, zwiedziłem Słupsk po raz pierwszy i jestem naprawdę pod wrażeniem jak cudowne jest to miasto.
Byłem też oczywiście w Faktach (zawsze się gdzieś wkręcę).
Założyłem na siebie tęczową flagę, żeby pokazać, że jestem mniejszością, która czuje się wspierana przez Roberta. 
Niesamowitym jest fakt jak wielu ludzi poczuło, że Robert jest kandydatem dla nich. Widziałem wiele okrzyków pełnych entuzjazmu za każdym razem gdy padała propozycja zmiany Polski na taką jaką jest w naszych marzeniach.
To jest właśnie nasz kandydat!

sobota, 18 stycznia 2020

Dlaczego pompy insulinowe, jak i sama insulina są takie drogie?

To urządzenie kosztuje ok. 8-9 tysięcy złotych
Zastanawialiście się, dlaczego ceny takiego urządzenia jakim jest pompa insulinowa oscylują wokół tysięcy złotych? Za tę samą ilość pieniędzy można kupić używane auto, którego budowa jest znacznie bardziej skomplikowana. Koszty produkcji pompy insulinowej obejmują nie tylko samo "złożenie" urządzenia, które bowiem ma nieskomplikowany silnik, a do jego zbudowania nie wykorzystuje się drogich materiałów. W zasadzie samo kupno pompy insulinowej jest tańsze niż koszty związane z jej użytkowaniem przez kilka lat, albowiem wkłucia, rezerwuary (zbiorniczki na insulinę o pojemności, w moim przypadku, 3 ml), sertery (urządzenie pozwalające na łatwiejsze zaaplikowanie wkłucia), baterie czy sensory znacznie przewyższają jej cenę.
Na osobach z cukrzycą zarabia się niemałe pieniądze. Niemniej jednak część z tego da się wytłumaczyć.
Przykładowo problemy z wprowadzeniem pomp na rynek powoduje amerykańskie FDA - Agencja Żywności i Leków, która znana jest z rygorystycznych przepisów pozwalających na dopuszczenie leków do obrotu. Testowanie może kosztować miliony. Do tego dochodzi dwudziestoczterogodzinne wsparcie techniczne. Odnośnie insuliny, samo FDA w przeciągu ostatnich 10 lat zaakceptowało jedynie 24 biopodobne leki, spośród tysięcy innych w tym samym czasie.
Należy też wziąć pod uwagę to, że jest niewiele firm produkujących pompy. Mają swoje siedziby głównie w USA, co w połączeniu z ich systemem zdrowotnym i ubezpieczeniami nie wypada ciekawie. W tej kwestii należałoby zmienić w Stanach Zjednoczonych politykę odnośnie zdrowia i ubezpieczeń. Jest to sporo papierkowej roboty, co generuje kolejne koszty, co ma wpływ na cenę ostateczną sprzętu ratującego życie.
Patrząc na to z ekonomicznego punktu widzenia pompy insulinowe, jak i sama insulina mają popyt stały, ponieważ ratują one ludzkie życie i osoby chorujące na cukrzycę nie mają zbytniego wyboru, czy chcą insulinę brać, czy nie brać. Na światowym rynku insulin panuje oligopol, bowiem za 90% światowej produkcji odpowiadają tylko trzy przedsiębiorstwa: Novo Nordisk, Sanofi i Eli Lilly, które w przeciągu ostatnich 15 lat potroiły jej cenę w swoich sprzedawanych odpowiednikach. Bariery wejścia na rynek są wysokie, a wręcz niemożliwe do pokonania, ponieważ małe przedsiębiorstwa nie mają jak opatentować nowych innowacyjnych technologii, co pozwala firmom-molochom na zmowy cenowe.
W samych Stanach Zjednoczonych sytuacja jest tragiczna, i wielu ludzi nie stać na kupno leku. Naukowcy, którzy opatentowali lekarstwo prawie 100 lat temu pragnęli, aby insulina była dostępna nawet dla najbiedniejszych cukrzyków. Niestety, ich ideały zostały zastąpione przez czysty zysk na ludzkim nieszczęściu.
Źródła: 1 2 3 4 5 6 7

piątek, 17 stycznia 2020

Wielka Lubelska Bitwa na poduszki

Dzisiaj Silence Club w Lublinie organizował ciekawe przedsięwzięcie jakim była bitwa na poduszki.
Razem z bratem przyszliśmy powalczyć z ludźmi.
Czasami aż za mocno oberwałem, ale wszystko gra.
Dobra alternatywa na te nudnawe dni.