W tym tygodniu spotkało mnie mnóstwo fajnych rzeczy i osobiście uważam, że można mnie zadowolić byle błahostką. W środę dostałem taką pandę, którą upatrzyłem w Sukiennicach, a wczoraj zrobiłem sobie kolejny tatuaż. Dolores z mandalą!
Pogoda sielankowa, cały tydzień grzeje słońce i aż chce się wyjść i po prostu łazić bez celu. Tak też robię.Tutaj jest moja pierwsza dziesiątka w finale (aplikacja: My Eurovision Scoreboard). Moim osobistym faworytem do wygrania w tym roku jest Finlandia z Cha Cha Cha, która leci u mnie na okrągło już od stycznia. Wczoraj natomiast głosowałem na Austrię, bo te dziewczyny po prostu wymiatają na scenie. Mam przeczucie, że bitwa o zwycięstwo będzie toczyła się między Finlandią, a Szwecją. Jak przewiduję Polskę? Sądzę, że jurorzy dadzą nam słabe miejsce, a televoting będzie nieco bardziej nam przychylny. Niemniej jednak uważam, że drugi półfinał był znacznie słabszy. Czekam z niecierpliwością na finał z myślą - pożyjemy, zobaczymy. Uwielbiam się ekscytować wynikami razem z innymi, dostawać serie memów związanych z Eurowizją i patrzeć na reakcje ludzi na dziwne występy. Po prostu to jest dla mnie jeden z najgorętszych okresów w roku!
4 komentarze:
Prześlij komentarz