poniedziałek, 1 lipca 2024

Warto jest żyć

Wczoraj byłem znowu w Palmnikach. Tym razem było znacznie więcej osób, a te wspaniałe leżaki, na których na początku maja leżałem, w sezonie są płatne i kosztują dość sporo. Kąpałem się w morzu i woda była niezwykle ciepła. Wszystko jednak przedwcześnie zakończył nagły sztorm. Wiatr wiał tak mocno, że aż myślałem, że mnie zdmuchnie.
Dzisiaj natomiast odpoczywam, gotuję, czytam co mi w ręce wpadnie. Zostały mi dwa tygodnie do powrotu do Polski. Książka jest już na finiszu i mam nadzieję, że jeszcze w tym nowo rozpoczętym miesiącu się ukaże (self publishing).

Brak komentarzy: