Wczoraj dałem sobie wycisk. Muszę być masochistą, skoro wybrałem się na siłownię po dwóch dniach wymagającej roboty. Ucieszyły mnie kolejne progresy na moich ulubionych ćwiczeniach na plecy i bicepsy. Zaraz kolejny dzień pracy. Całe szczęście jest poniedziałek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz