wtorek, 27 czerwca 2017

Gdzież ta biel na mych włosach?

Wczoraj będąc na spacerze, kupiłem sobie dwie farby do włosów oraz szampon. Z dziewczynami wczoraj je malowałem. Stałem sobie tak z tą farbą we włosach i całe sanatorium zastanawiało się jako kolor, po co, czy też, że fajnie. Poznałem kolejne czadowe dziewczyny i sądzę, że czas nam miło upłynie. Dzisiaj rano włosy były o wiele jaśniejsze, ale dzisiaj miałem druga turę i znowu nie były tak jasne jak bym chciał. Chcę taki jasny blond. Pewien koleś sobie pofarbował włosy za pomocą szamponetki i mu wyszło, ale to dlatego, że naturalnie jest blondynem i mu łatwiej. Byliśmy dzisiaj na plaży. Graliśmy w siatkówkę, niektórzy się opalali. Wcześniej to kopałem dziurę i się w niej zasypałem. Dwie koleżanki i kolega pomogli. Gdy chciałem się wydostać to przeturlałem się z górki (bo nasze miejsce plażowanie było właśnie na takiej górce). Zauważyłem, że więcej czasu spędzam z dziewczynami niż z chłopakami i częściej do nich chodzę na górę. Lubię z nimi gadać o wszystkim, bo doskonale je rozumiem. Dzisiaj mieliśmy totalną fazę na śmiech. Duuuuużo śmiechu. No i pogadanki ciekawe też były. Uwielbiam sanatorium. Dziewczyny mówią, że różowa szamponetka będzie dobrze na mnie wyglądać. Ciekawe. Chyba znowu coś poeksperymentuję.

Brak komentarzy: