sobota, 17 czerwca 2017

Śniadanie w lesie

 
Któż by nie chciał w takim nastroju spokojnie zjeść posiłek? Dzisiaj przepracowałem około 3 godziny, więc w sumie zarobiłem sobie 4 dyszki. Na coś pewnie oszczędzę. Dzisiaj dwukrotnie malowałem bejcą stół. Do tego musiałem jeszcze nóżki pofarbować farbą do metali że srebrnym połyskiem. Dobrze mi to szło. Nawet nie musiałem używać drugiej puszki, która była na zapas. Po obiedzie całą ekipą przenosiliśmy reklamówki z książkami z jednej działki na drugą. W sumie wyszłoby z ponad 200, ale nie liczyłem tego dokładnie. Do tego trzeba było zanieść półki i szafki. Cały dzień było szaro i zimno, a ja popierdzielałem w krótkich spodenkach. Niestety jesteśmy już w domu. Wróciliśmy do tego miasta, które o nikogo nie dba. 

Brak komentarzy: