piątek, 13 maja 2022

Zieleń to przeszłość

Wybrałem się na spacer na Rynek w Łęcznej, który jest poddawany rewitalizacji. Praca wre i jesteśmy coraz bliżej końca prac. Jednak słysząc połączenie „małe miasto” i rewitalizacja, wiemy doskonale, z czym to się wiąże.


Jak widać, powstaje tu wielka betonowa dziura, która nie ma zbyt wiele wspólnego z tym, czym było to miejsce dwa lata temu. Rynek zasługiwał na odświeżenie, ale nie na to, by zrównywać wszystko z ziemią. 
Tak to miejsce wyglądało do niedawna (zdjęcie z bloga wyjazdologia.pl). Miało swój urok. Mieszkańcy siedzieli tu w cieniu drzew. Była to zielona wyspa na Starym Mieście. Teraz za kilkanaście milionów złotych możemy mieć kolejny betonowy plac. 
10 lat temu podobny los spotkał Plac Kościuszki nieopodal. Było tam więcej miejsca na zieleń.
Teraz to wyglada tak, że część parku jest zabetonowana, a niektóre drzewa rosną w wyznaczonych miejscach, które pokryto kostką brukową dookoła. 
Fot. UM Łęczna
A tutaj przykład skutków betonozy. Na tegorocznych obchodach święta Konstytucji 3 maja przemawiający (w tym burmistrz widoczny na zdjęciu) przemawiali pod zadaszonym namiotem, który dawał cień. A tłum ludzi stał w pełnym słońcu. Dobrze, że to nie był lipiec. 
Trzy lata temu natomiast powycinano drzewa nad Wieprzem, by stworzyć ścieżkę.

15 komentarzy:

Tomiandre pisze...

To straszne, że betonoza dociera wszędzie. Nawet do małych, urokliwych miejsc :(
Samo słowo "rewitalizacja" to jakiś ponury żart, skoro oznacza dokładnie coś odwrotnego - odbieranie witalności przestrzeniom miejskim. :(

Julia Żołędziowska pisze...

Miasto myśli tylko jak zaoszczędzić żeby starczyło na ich wysokie pensje. Wolą położyć kostkę albo wylać beton i myślą że mają problem z głowy. Nie obchodzą ich właśni mieszkańcy i przyjezdni turyści, którzy zamiast spędzać na właśnie powstającej patelni, woleliby odpocząć w cieniu drzew i spędzać tam czas wspólnie ze swoimi bliskimi i znajomymi. Może i łatwiej jest wszystko zalać betonem, ale władze są dla ludzi i powinno im zależeć na dobru osób które reprezentują, a nie tylko stołkach i zarabianych pieniądzach

Mikołaj Murczkiewicz pisze...

Mamy 2022 rok, a polscy samorządowcy dalej nie potrafią w urbanistykę

Janek Znaj pisze...

Będzie idealnie do smażenia jajek.

Hubert Znajomski pisze...

Julia Żołędziowska, mówisz o oszczędności, ale jednak idą na to miliony złotych.

Anonimowy pisze...

To jakaś kpina i krótkowzroczność. Jak można tak niszczyć przestrzeń miejską? Głupota! Nic więcej.

Anonimowy pisze...

Też tak uważam

Anonimowy pisze...

Łęczna to stan umysłu. Mieszkałem, nigdy nie wrócę. Smutne miasto, ze smutnymi decyzjami.

Anonimowy pisze...

Widzę, że sami eksperci od urbanistyki się tu znaleźli. Rynek to nie park i innym celom ma służyć. W Łęcznej są trzy rynki, dwa pozostałe są bardziej zielone, ten będzie służył jako miejsce imprez. Zresztą i na tym jest więcej zieleni tylko autor nie ujął tego na zdjęciach, żeby dodać trochę dramaturgii.

Anonimowy pisze...

Wszelkie imprezy odbywały się na pierwszym rynku. Nagle potrzeba do tego kolejnego? Aż tyle imprez to tutaj nie ma.

Anonimowy pisze...

Trudno w to uwierzyć ale od prawie 10 lat największą inwestycją jest właśnie betonowanie łęczyńskich rynków. Takim marnotrawieniem publicznych pieniędzy powinna zając się prokuratura. Tu nie ma żadnego ekonomicznego ani tym bardziej estetycznego uzasadnienia nad takim bublem za niewyobrażalnie wielkie pieniądze podatników.

Anonimowy pisze...

To się będzie mścić latami na całym ekosystemie roślin,zwierząt i ludzi.
Za takie numery to się idzie za kraty a nie miliony bierze.

Anonimowy pisze...

Myślisz, że urzędnicy się tym przejmują? Panuje myślenie o tym co jest dzisiaj, a nie o tym co będzie jutro.

OSKAR-gej w mieście pisze...

Strasznie to wygląda.

Anonimowy pisze...

Nie mieszkasz tam,więc nie masz prawa głosu,my mieszkańcy mamy tam jedną wielką patelnie przed oknami,a imprezy powinny być organizowane poza miejscem zamieszkania przez ludzi starszych i schorowanych a nie parasolki i picie do rana pod oknami