poniedziałek, 6 stycznia 2025

Mafia

Among Us w prawdziwym życiu, czyli gra w mafię (którą znam z mojego dzieciństwa) w barze. Odwaliłem się trochę jak stróż w boże ciało. No nie powiem, towarzystwo było zabawne, ale we wszystkich rundach grałem za dobrze, typując prawidłowo mafiozów w pierwszym dniu i zabijano mnie dość szybko. Zero instynktu przetrwania w grze. Trudno. Porywcza natura daje się we znaki. W pierwszej rundzie sceneria była na wsi i wygrała mafia. Drugą wygrali „mieszkańcy” lecący samolotem. Trzecią rundę zrobiliśmy w „sejmie” i mafia znów wygrała. Ja byłem Donaldem Tuskiem i zagłosowano na mnie w trzeciej rundzie jako „wotum nieufności”. Ani razu nie byłem mafią, aczkolwiek raz byłem policjantem. 

Ostatnio wróciłem do oglądania ostatnich dwóch sezonów The Circle (taki reality show na Netflixie). Lubię takie „odmóżdżacze”. Wciąż marzę o polskiej edycji, w której wziąłbym udział ze swoją kuzynką. Szczerze, mogłoby to być dobre studium przypadku dla socjologów. Insta realism in the finest form! 

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Panie mafia, wyglada pan zabojczo :)