Wstaliśmy o świcie. Około 5:00. Zebraliśmy się i w pół godziny wyszliśmy z domu. Na dworze było przyjemnie ciepło z chłodnym wiatrem, a na dodatek ładnie pachniało po nocnym deszczu. Jadąc autobusem do Lublina zauważyłem, że pada deszcz, a przez jakiś niezidentyfikowany przeze mnie otwór przekazywał chłodny, przyjemny wiaterek. Parę razy błysnęły pioruny, ale w Lublinie było już spokojnie. O 6:45 wysiedliśmy w autobus do Warszawy. W środku zacząłem czytać Kroniki PRL. Zacytuję coś ciekawego.
.
"Do was piszę, mieszkańcy obu brzegów Wisły, którzy tłoczycie się w ciasnych pomieszczeniach Krakowa i Lublina, Kielc i Białegostoku, Łodzi i Rzeszowa (...). Dla was piszę pochwałę ziem odzyskanych, przez które przepływa rzeka Odra, a które są naszą wielką szansą (...). Piękna jest ziemią śląska i bogata. Rozciąga się od sudeckich gór, których nazwa jest dla ciebie egzotyczna, jakby były na księżycu, a leżą w Polsce pod prasłowiańskie Słubice przez Niemców zwane Frankfurtem. Od Łużyckiej Nisy (...) do wielkopolskiego Ostrowa i Raciborza i do kraju kominów - Katowic i Królewskiej Huty. Kraj to, w którym wszystko znajdziesz. I kopalnię węgla w Bytomiu, Gliwicach i Zabrzu i podsudeckim Wałbrzychu, które czekają na kilof polskiego górnika. (...) Dziesiątki pięknych, czystych miast od Opola, Raciborza, Brzegu poprzez Świdnicę, Lignicę (Legnicę), Głogów, aż do dalekich Lubania, Jeleniem Góry, Bolesławic i Żegania (Żagania), które zdolne są przyjąć i gościć tysiące polskich piekarzy, stolarzy, krawców i rzeźników."
Ach. Prasa z PRL to potrafiła manipulować ludźmi.
.
Zza okna wiedziałem wiele pięknych lubelskich i mazowieckich miejscowości. Mieliśmy mnóstwo miejsc powiewających wręcz nowoczesnością. A to tylko PP to by pojechać do Rzecznika Praw Dziecka po odbiór nagrody w konkursie literackim. Nowoczesna, modna Warszawa. Taka jakoby nowobogacka pełna budynków korporacji i biurowców, a taka fajna pełna klubów i centrów rozrywki. Aż się dziwię, że po wojnie miała skończyć w gruzach. Tak samo Wrocław. A teraz? Są to ogromne miasta pełne kultury, wdzięku i klasy. 20 stycznia 1945 roku wysiedlono z Breslau ludzi, którzy często ginęli (nawet 90 tys.). Wrocław poddał się 6 maja. 4 dni po Berlinie.
Nagroda odebrana. Rzecznik praw dziecka to swój chłop. Odwiedziłem muzeum Narodowe. Obecnie jestem w schronisku i zaraz idziemy jechać metrem byle gdzie, bo tata kupił bilet dobowy.
.
Edit: 21:45
Stolica jest cudna. Jechałem dwa razy metrem, trzy tramwajem i raz autobusem. Byłem w muzeum Pragi, zabytkowym, odbudowanym (zniszczonym przez hitlerowców podczas II WŚ) starym mieście, które wpisane jest na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Natknąłem się także na chrześcijańskie targi książki. Na sam koniec poszliśmy do Złotych Tarasów, gdzie zjedliśmy w KFC, a ja po tym zrobiłem sobie szalone zdjęcia w budce. Obok było fajne urządzenie. Podłączało się telefon do ładowarki i żeby to naładować należało trochę popedałować. ZT są super!!!
Nawet nie wiecie jak fajnie jest w Wawie. Ludzie modni i stylowi noszący drogie ciuchy, mający cały nowy sprzęt, żyjący nowocześnie. Tacy są mieszkańcy. Wiecznie młodzi. Ten miejski zgiełk, oświetlona betonowa dżungla. To lubię!
piątek, 8 kwietnia 2016
Wawa Power
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz