Pojechaliśmy z rodzicami i Jasiem do Ostrowa Lubelskiego nad jezioro, by popływać kajakiem.
Jasiek jest w tym beznadziejny. No cóż. Są rzeczy, w które ja jestem beznadziejny, a są rzeczy, w które on jest beznadziejny. W przyrodzie jest harmonia i równowaga.
Wyszedłem jak model.
Mama śpi
Sweet Focia mamy i taty
Po wiosłowaniu, poszedłem popływać. Mama z tatą leżeli na molo, a Jasiek próbował (bezskutecznie) schować kajak do torby. On nie umie pływać. Przez pewien wypadek, ale nie warto o tym wspominać.
Na przykład, ja jestem beznadziejny w pływaniu. Strasznie szybko się męczę, dlatego nie będę jak Phelps. Szkoda, bo w podstawówce chodziłem na obowiązkowy basen. Było nawet fajnie.
Haha. Nie umie.
Kolejna sweet focia rodziców
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz