czwartek, 11 listopada 2021

Hallo aus Berlin!

Wstałem za dwadzieścia siódmą. Po ósmej wyruszyłem z dworca w Lublinie, bezpośrednim pociągiem do Rzepina, a stamtąd jak rzut beretem dotarłem do Berlina. Co ja tutaj robię? Zamierzam odwiedzić kolejne państwo! Tym razem padło na Szwajcarię. Jestem w niemieckiej stolicy od nieco ponad godziny, a około 21:30 mam pociąg do Zurychu z przesiadkami we Frankfurcie nad Menem i w Bazylei. Decyzję o wyjeździe podjąłem spontanicznie niecałe dwa tygodnie temu.
Dopóki tu jestem postanowiłem zdać małą relację, by w tej jutrzejszej skupić się wyłącznie na Zurychu.

Wstąpiłem nawet do Starbucksa i dostałem życzenia: Enjoy your day in Berlin. Dodatkowo kupiłem sobie tani magnesiki na lodówkę z wizerunkiem misia i walizki. Berlin wszakże jest znany z misiów. Wszędzie ich pełno.
Jutro o siódmej będę w Zurychu… na 10 godzin. Tak to się podróżuje będąc żądnym przygód!
Edit: 21:34
Siedzę już wygodnie w pociągu. Wyjechaliśmy. Zdążyłem kupić sobie jeszcze lemoniadę, a w podróży towarzyszy mi kotek :)
Edit: 02:38
Przystanek: Frankfurt nad Menem. Jestem w pociągu do Bazylei, skąd bezpośrednio już pojadę do Zurychu. Po siódmej będę na miejscu! 

Brak komentarzy: