piątek, 19 października 2018

Jesień na Warmii i Mazurach

Nie ma to jak jesień, pojechać w spokojne miejsce i wypocząć przez te 3 dni, z dala od szkoły i natłoku obowiązków. Na zdjęciach wieś Krutyń.
Pojechaliśmy tam większością klasy, na zdjęciu nasz domek, mieliśmy w nim najmniej osób.
Wczoraj zwiedziliśmy Olsztyn. Mieliśmy 3 godziny czasu wolnego, więc spędziłem go jak najpożyteczniej jak się tylko dało. Z początku zwiedziłem Stare Miasto i poszedłem do amfiteatru.
Poczułem się jak 3 lata temu. bo pamiętam jak pisałem w 2015 o tym, że zwiedzałem Olsztyn. Trafiłem do Muzeum Warmii. Czytałem o historii Mikołaja Kopernika, a na dodatek mogłem zaczytać się w wierszach warmińskiej poetki - Marii Zientary Malewskiej, jej poezja mnie mocno uderzyła, historia jej życia także.
Tutaj widać pocztę, wysłałem babci pocztówkę, oderwałem paragon, napisałem życzenia i oddałem pani z okienka. Będzie przyjemna niespodzianka
 Ja i Kopernik, mam gdzieś zdjęcie sprzed 3 lat, to zobaczę jak się zmieniłem.
 Kupiłem za 4 złote w moim najukochańszym sklepie Flying Tiger Copenhagen, bo cukier mi spadł.
Byliśmy jeszcze dzisiaj na Wilczym Szańcu (zdjęć nie robiłem, tylko słuchałem pani przewodnik, która naprawdę potrafiła zainteresować. Na zdjęciach powyżej zobaczyć można Sanktuarium w Świętej Lipce, do którego wstąpiliśmy na krótki moment.

Brak komentarzy: