Ach, jesień i nadchodzący październik. Końcówka roku, gdzie wydaje mi się, że dzieje się najwięcej ciekawych rzeczy. W nocy temperatura schodzi poniżej dziesięciu stopni, a w dzień jest zaledwie kilkanaście. Wyciągamy z mamą powoli czapki i szaliki, które leżą w szafie. “Jesieniary” już zapewne podekscytowane piją pumpkin spice latte i fotografują jesienne krajobrazy w mieście. Wszędzie walają się kasztany i opadnięte liście. W telewizji premiery nowych programów, a sezon ogórkowy w wielu dziedzinach zakończył się po wakacjach. Za miesiąc Halloween. Lubię ten okres. Częściej będę spacerował po mieście o zmroku. Gdy jest ciemno za oknem to łatwiej mi się myśli.
Dzisiaj na zakupach znalazłem kolekcję plecakowych zwierzaków z opakowaniem krówek w środku. Zrobiłem sobie mały prezent na Dzień Chłopaka. W trakcie porządkowania szafy mama znalazła mój kostiumik na mój chrzest. Miałem zaledwie dwa miesiące i już byłem ogromny. Mój śp. wujek mówił, że wyglądam jak Eskimos.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz