Wybraliśmy się z moją kuzynką na przechadzkę po Krakowie i przy tym znaleźliśmy się na tarasie widokowym w jednej z czterogwiazdkowych restauracji, gdzie piliśmy kawę, a potem wybraliśmy się do Albo tak café przy Małym Rynku. Miejsce oblegane przez studentów i alternatywki, ale bardzo przyjemne i klimatyczne. Dobrze było posiedzieć przez cztery godziny przy piwie, porozmawiać o życiu i wspomnieniach, pośmiać się z tego co robiliśmy kiedyś na wsi u babci i o tym jak kochamy naszą rodzinę. Życie doceniam właśnie przez takie drobne momenty.
Już jutro oficjalnie koniec wakacji, co wzbudza we mnie jakąś melancholię, mimo że od pięciu lat nie chodzę już do szkoły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz