sobota, 7 września 2024

Katowice maszerują

Nie byłem w tym roku na żadnym marszu, więc póki sezon na takowe się jeszcze nie skończył skorzystałem z okazji i pojechałem do Katowic, do których z Krakowa jest niedaleko. 

Zabawa przednia, dużo ludzi, choć skwar niemiłosierny. Mijaliśmy także stoiska różnych organizacji i machało do nas kilkoro niepełnosprawnych dzieci, w tym z zespołem downa. Były takie szczęśliwe. Nie zabrakło oczywiście kontrmanifestantów, ale ich było kilkaset razy mniej niż maszerujących. 

Szkoda, że wśród muzycznych hitów z żadnej platformy nie leciał słynny hit: Katowice nocą. Śpiewałem go od wczoraj. Zatrzymaliśmy się teraz w Galerii Katowickiej (jakie to jest ogromne miejsce), by coś zjeść i poczekać na pociąg powrotny do Krakowa. Lubię śródmieście Katowic, jest strasznie upakowane, a przy tym zadbane. Nic dziwnego, skoro to serce dwumilionowej aglomeracji.

Brak komentarzy: