piątek, 20 września 2019

Katowicki Influencer

Dzisiaj wstałem bardzo wcześnie, bo o 8 czekał mnie autobus z Lublina do Katowic, skąd pojechaliśmy do Gliwic pociągiem. Powód jest nieprzypadkowy, ale pozwolę go zachować dla siebie. Opowiem o nim innym razem :)
Zanim wyjechaliśmy z Katowic pozwoliliśmy sobie na mały spacerek po mieście, które moim zdaniem przypomina Warszawę pod względem zabudowy. Powyżej Spodek
Konurbacja górnośląska jest dla mnie skomplikowana. Nigdy nie wiesz kiedy przekraczasz granicę jednego miasta z drugim. Katowice są wyjątkowe. Jest to ośrodek futurystyczny, gdzie tak naprawdę chwilami czuję się tak jakbym nie był w Polsce, a na mitycznym "Zachodzie".
Ludzie też są tutaj inni. Nie wiem jak to opisać, ale na pierwszy rzut oka widać, że społeczeństwo tej wielkiej aglomeracji różni się od tego w Lublinie chociażby.
W całym kraju odbywał się Protest Tysięcy Miast. Ze względu na moją podróż nie mogłem uczestniczyć w żadnym, ale dostrzegłem kilka osób z transparentami, między innymi na dworcu. Przed jednym z placów napisano kredą: "WĘGIEL STOP"

Piękny, miejski krajobraz
Jedziemy pociągiem do Gliwic. W ciągu zaledwie dwóch minut mogliśmy znaleźć się w innym mieście, mimo że byliśmy w poprzednim. Chorzów, chwilę później Świętochłowice, a zaraz Ruda Śląska.
Tutaj już Gliwice. Wyszedłem z kuzynką, która pokazała mi Arenę Gliwice.
To tutaj odbędzie się tegoroczna Eurowizja Junior.
Śląsk jest piękny.

1 komentarz:

Marco515 pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.