wtorek, 10 września 2019

Rocznica pełnoletniości

No i minęło. Dokładnie rok temu zostałem osiemnastolatkiem, członkiem pełnoletniej społeczności. Dzisiaj więc nastała rocznica tego wydarzenia. Wszyscy mówią, że to ostatnie "naście", ale ja mówię na to właśnie - rocznica pełnoletniości. Pierwsza, jedyna i niepowtarzalna. Dlatego dzisiejsze urodziny były najlepszymi w moim życiu
Pojechałem do Lublina, gdzie czekały na mnie przyjaciółki. Od razu dały mi prezent, a na dwie pozostałe czekaliśmy i dołączyły do nas później.
Dostałem mnóstwo prezentów. Tęczowy balon, skarpetki i słomki. Skarbonkę z pandą, brelok z pandą, figurkę pandy i torbę z pandą (była w środku, ale jej nie sfotografowałem). Do tego perfumy. Naprawdę mnie to ucieszyło.
Poszliśmy na wrotki. Było nas sześcioro
Ani razu się nie przewróciłem, czego dokonała tylko połowa z nas. Z początku szło mi kiepsko, bo pierwszy raz w życiu jechałem na wrotkach. Niemniej jednak z czasem szło mi coraz lepiej i przestałem tak często walić w bandę. Niestety nadal nie umiem hamować, dla mnie to jeszcze za bardzo skomplikowane. Cały czas przy tym traciłem równowagę, ale jak wcześniej wspominałem, nie udało mi się przewrócić. Na szczęście.
A na sam koniec poszliśmy na pizzę i na sziszę o smaku jagody z miętą. Powiem szczerze, że było ciekawie.

Brak komentarzy: