poniedziałek, 1 czerwca 2020

Chromatica i uprzedzenie

 
Czerwiec to Pride Month. No i troszkę zaszalałem z przyjaciółką i zrobiłem sobie lekki makijaż. Tak po prostu. Dla funu.
 
W Polsce to nadal temat tabu. Makijaż dla chłopaka. Kojarzy się to przede wszystkim negatywnie. Ciężko jest się wyróżnić z tłumu. Nie jestem ekspertem od makijażu, ani od niczego w tym stylu, aczkolwiek postanowiłem trochę spróbować jak to jest mieć go na twarzy. Nie jest to mój pierwszy raz, ale nigdy nie miałem jeszcze okazji spróbować tak pokazać się na mieście. No i przyznam się, że troszkę się bałem.
 
Dzisiaj dotarła do mnie Chromatica - najnowsza płyta Lady Gagi. Przy okazji z dwiema przyjaciółkami zabawiliśmy się w farbowanie włosów i zrobiliśmy mi kolejny makijaż, który sprawia, że wyglądam trochę jak Lady Gaga za czasów Artpop (albo Billie Eilish). W sumie to wyróżniam się z tłumu, ale noszenie makeupu na co dzień nie jest dla mnie. To nie mój styl, aczkolwiek fajnie jest czasami odskoczyć od normy.
Co do Chromatici, to po prostu kocham ten album. Mam już pięć piosenek, których słucham non-stop i są to "Sour Candy", "Free Woman", "Stupid Love", "Fun Tonight" i petarda - "Rain On Me". Nie ma lepszego sposobu na uczczenie pierwszego dnia czerwca niż słuchanie płyty swojej idolki.

Brak komentarzy: