wtorek, 22 czerwca 2021

Cukrzyca - najbardziej kosztowna choroba ludzkości


Na cukrzycę choruje ponad 400 milionów osób. Rocznie z powodu jej powikłań umiera półtora miliona ludzi. To ponad 4000 dziennie. Jedna śmiertelna ofiara średnio co dwadzieścia minut. Cukrzyca ma wiele twarzy. Niemniej jednak to typ pierwszy jest najgroźniejszy i wymaga stałego dostępu do kosztownych leków.

Na obrazku powyżej możecie zobaczyć wpis jednego z członków izby reprezentantów stanu Teksas w USA Jamesa Talarico. Dzięki jego działaniom w stanie Teksas koszty miesięcznego leczenia insuliną zmalały z tysięcy dolarów (co w przybliżeniu wynosi ponad 3000 polskich złotych) do zaledwie 50 (ok. 200 złotych). Zanim jednak do tego doszło wiele osób musiało zmagać się nie tylko z chorobą, ale także ze znaczącym wyszczupleniem portfela. Nie każdy może poradzić sobie z takimi kosztami leczenia. Bez niego chorowanie na cukrzycę zmienia się w straszną i powolną agonię. Stale wysoki poziom cukru we krwi może nieść ze sobą straszne konsekwencje, takie jak udary, zawały serca, problemy ze wzrokiem, śpiączka itp. Dla cukrzyków insulina i inne niezbędne rzeczy to „być albo nie być”. Z bólem serca muszą radzić sobie finansowo, byleby móc dalej normalnie funkcjonować.

Cukrzyca jak dotąd jest chorobą nieuleczalną, więc człowiek musi walczyć z nią do końca życia. Jednakowoż dostrzec możemy pewien problem. Na chorobie tej można zbić niezłe kokosy. Ceny insuliny w Stanach Zjednoczonych windują do góry. W Polsce ich cena sięga do kilkuset złotych. Osoby gorzej zarabiające w wielu miejscach na świecie nie mają dostępu do podstawowej opieki zdrowotnej. To powoduje, że chorzy nie mają jak o siebie dbać, a co za tym idzie, rodzą się powikłania. Nieco złośliwsi ludzie pomyślą, że przecież można zmienić pracę, by lepiej zarabiać i móc sobie pozwolić na leki, ale pomyślmy szczerze. Kto chciałby zatrudnić na wysoko płatnym stanowisku osobę ze słabo kontrolowaną cukrzycą? Sytuacja patowa.

Na rynku pojawiają się także gadżety ułatwiające kontrolowanie glikemii. Istnieją sensory nakładane na skórę, które monitorują glukozę. Dzięki temu nie trzeba nakłuwać palców kilka razy dziennie. Jednakże ich ceny też sprowadzają do pionu. W Polsce refundowane są tylko dzieciom. Istnieją także pompy insulinowe, które kosztują tyle co używany samochód. Ja taką dostałem z refundacji gdy miałem niecałe 7 lat.

Cukrzyca to choroba globalna. Wcześniej wspominałem o tym, że choruje na nią ponad 400 milionów osób (z czego typ pierwszy dotyczy ok. 10% przypadków). Jednak świat nie kończy się na Polsce, Niemczech, czy USA. Cukrzyca dotyka także mieszkańców państw rozwijających się takich jak Bangladesz, Indie, Uganda… Tam sytuacja jest dramatyczna. Przeczytałem artykuł na stronie beyondtype1.org, w którym pokazano jak ona w tych regionach wygląda. W tym przypadku chodzi o młodego chłopaka z Bangladeszu - Tazula, który dzięki pomocy programu LFAC (Life for a child - życie dla dziecka) mógł zacząć prawidłowo leczyć swoją chorobę. Ludzie z całego świata wpłacają pieniądze na działanie programu, który comiesięcznie wspiera młodych takich jak Tazul zaopatrując ich w dostawy insuliny. Niemniej jednak wciąż mamy dziesiątki, jak nie setki tysięcy ludzi, którzy nie mają jak jej zdobyć. 

Pan Talarico ma absolutną rację. Dostęp do insuliny jest prawem człowieka. Jest ona niezbędna do życia jak tlen, czy woda. 

Źródła: 1 2 3

Brak komentarzy: