piątek, 10 lutego 2017

Piątek

Dzisiaj na pierwszej godzinie wuefu mieliśmy ćwiczyć odbijanie piłki siatkowej. Po jakimś czasie mi się to znudziło, więc postanowiłem, że wezmę sobie drugą piłkę i zacznę nią żonglować. Skończyło się to tym, że pan namawiał nas na żonglerkę trzema i udało się, faktycznie, jednemu koledze, który wytrzymał z kilkanaście sekund. Gratki. Potem normalnie została nam siatkówka. Ostatnio rzadziej w nią gramy.
Dzisiaj miałem lekcję śpiewu przedłużoną o pół godziny. Jutro rano też muszę iść. Nigdy się nie wyśpię
 Zgroza! 

Brak komentarzy: