Jak już wiadomo, jestem ogromnym fanem sieci sklepów "Flying Tiger Copenhagen". Dzisiaj wpadłem tam popatrzeć na różne ekstra gadżety, bo miałem trochę pieniędzy. Wybór był ciężki i pełen dylematów, ale ostatecznie wybrałem to cacko. Bardzo mi się spodobały te okulary, ale przez chwilę wahałem się czy nie wybrać czegoś innego. Stwierdziłem jednak, że żyje się tylko raz i kupiłem to co chciałem. Nie żałuję. Kolejna rzecz z Flying Tigera do kolekcji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz