No bo. Zobaczcie sami jaka piękna i wielka panda z Manufaktury. Ja już się zastanawiam jak ją przetransportować w rodzinne strony.
Lubię fotografować, ale to zdjęcie po prawej zachwyciło mnie tak bardzo, że aż musiałem zmienić tapetę w iPadzie.
Od kiedy przyjechałem do Łodzi nigdy nie miałem jak znaleźć się w sklepie z pamiątkami. Zawsze był zamknięty z powodu obostrzeń. Dzisiaj nie był, więc kupiłem Misia Uszatka i idąc w stronę studia tatuażu nuciłbym sobie: „Na dobranoc, dobry wieczór, miś pluszowy śpiewa wam, mówią o mnie Miś Uszatek, bo klapnięte uszko mam”. No i właśnie. Tatuaże! Niedźwiedzia łapa chyba pasuje do najnowszej pamiątki. No i dochodzi jeszcze do tego serduszko z Eurowizji. Można się śmiać, ale mi się bardzo podoba.
Życie nie jest takie złe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz