niedziela, 30 maja 2021

Państwo tylko w teorii świeckie

Źródło: pixabay.com

nocy z 19 na 20 października 1997 roku dwóch posłów Akcji Wyborczej Solidarność - Tomasz Wójcik i Piotr Krutul powiesili samowolnie krzyż w sali posiedzeń sejmu. Spowodowało to oburzenie części polityków, którzy powoływali się na łamanie 25 artykułu Konstytucji, która zaczęła obowiązywać kilka dni wcześniej. Według artykułu:

1. Kościoły i inne związki wyznaniowe są równouprawnione.

2. Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym.

Pretensje o powieszenie krzyża na sali wybuchły także z powodu braku jakiejkolwiek zgody na jego umiejscowienie w tamtym miejscu. Krzyż był niejednokrotnie tematem różnych sporów między różnymi środowiskami politycznymi. Był także tematem badań opinii publicznej. CBOS w 1997 roku sprawdził zdanie Polaków w tej kwestii. Ponad połowa obywateli była zdania, że krzyż powinien wisieć w tym miejscu. W 2011 roku badanie powtórzyła Gazeta Wyborcza, która opublikowała, że liczba Polaków, którzy popierali zawieszenie krzyża na sali sejmowej wzrosła do 70%.


Tak jest w zasadzie wszędzie. Faworyzowanie jednej religii widać poprzez wieszanie krzyża w urzędach, szkołach, miejscach publicznych. Bez Boga rzekomo nie jest się Polakiem.


Na dodatek dochodzą nam do tego lekcje religii w szkołach, które zostały wprowadzone tylnymi drzwiami przez ówczesnego Ministra Edukacji w latach 90. Obecny w sumie nie jest lepszy. Jana Pawła II chce pchać nawet do lekcji z przedsiębiorczości. Wszystko uczniu po to, byś był katolikiem wzorowym. A potem będzie tylko płacz, że młodzi odchodzą, ale jeszcze zatęsknią za Kościołem. Zwłaszcza gdy ten jest im wciskany siłą wszędzie gdzie się znajdą. Kończy się to tym, że liczba uczestników lekcji religii (dla przykładu w krakowskich liceach) spada drastycznie, a samorządy i tak wydają miliony złotych na jej prowadzenie. Nie na tym polega świeckość.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Typie odwal się od krzyża bo jeśli Polacy się nie opamiętają to za 10-15 lat będzie u nas kalifat tak samo jak w niemczech czy szwecji.

Hubert Znajomski pisze...

Oczywiście. Ateistyczne Czechy, czy Estonia zmieniły się w kalifaty.

Anonimowy pisze...

W Czechach rozrósł się alkoholizm i pornografia, są szczęśliwszy od nas? A Estonia ma najwięcej samobójstw na osobę w Europie.

Hubert Znajomski pisze...

Polska jest wzorem moralności? Nie jest to żaden raj jak co niektórym może się wydawać.