Jestem zmęczony tymi niesnaskami pomiędzy opozycją. Nazywanie Lewicy koalicjantami PiS za samo bycie lewicą jest już nudne. Lewica najzwyczajniej w świecie wyszła przed szereg i negocjowała z rządem kwestie dotyczące funduszu odbudowy. Zdaniem KO „nie powinniśmy negocjować z terrorystami”, ale co innego w zasadzie pozostaje gdy w grę wchodzą setki milionów złotych dla obywateli. Mamy doprowadzić państwo do ruiny, ponieważ ucierpi na tym PiS. Tyle, że to doszło za daleko. Nie możemy zrezygnować z tych pieniędzy ot tak, bo rzekomo wsparcie dla kraju będzie finansowo budować reżim. Niektórzy naprawdę myślą, że część społeczeństwa poświęciłaby się dla ideałów takich jak konstytucja, czy wolne sądy. Oczywiście, jest to ważna kwestia, aczkolwiek nie każdy chce głodować, bądź kisić się w ciasnych mieszkaniach z kredytem na 20 lat, byleby Trybunał Konstytucyjny nie był upolityczniony. To jest prawdziwe oderwanie od rzeczywistości. Nazywanie kogoś roszczeniowym, bo zależy mu na dobru obywateli i na lepszej przyszłości pokazuje, że część opozycji chce pełnić rolę hegemona i pokazać: „bez nas nie istniejecie”.
„Wykup sobie pakiet w Luxmedzie, to nie takie drogie”. Takie słowa nie zbliżą do siebie przeciętnego wyborcy. Ktoś tu zapomniał, że taka buta doprowadziła do przejęcia władzy przez PiS. Ktoś jeszcze pamięta: „zmień pracę, weź kredyt”? Opozycja chcąc przejąć władzę powinna pamiętać, że nie każdy wyborca jest bogaty. Rzekomo liberalna PO woli się trzymać z konserwatywnym i homofobicznym PSL, niż z partiami, które mają proeuropejskie poglądy na zmiany społeczne. Program PO to chłodna kalkulacja i brak chęci na wychylenie się z jakimkolwiek „kontrowersyjnym” postulatem, jak chociażby małżeństwa jednopłciowe. Władze chyba jednak nie widzą, że to im nie wychodzi na dobre i nie są w stanie przekroczyć tej magicznej granicy 30% poparcia. Teraz są wyprzedzani w sondażach przez Polskę 2050 i zastanawiają się dlaczego tak jest.
Nawet zwykłe „podaj dalej” osoby związanej z PiS ma świadczyć, że Lewica ma problem. To ma być polityka XXI wieku? Wytykanie, co kto komu zalajkował na profilu? Bądźmy poważni. Ktoś kto zauważa realne problemy wielu Polaków jak nieosiągalne ceny na rynku nieruchomości nazywany jest roszczeniowcem, a potem ci sami ludzie, co tak krytykowali lewicę narzekają, że społeczeństwo nie chce na nich głosować. No bo, czy PO ma w sobie to coś, by przywołać do siebie prosocjalny elektorat PiS? Prędzej do takich ludzi przemówi Lewica, która zbiera bęcki za to, że lewicą po prostu jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz