czwartek, 25 kwietnia 2019

Polskie standardy

Rząd napisał ustawę na kolanie na temat klasyfikacji maturzystów. Ja jako maturzysta poniekąd cieszę się z tego powodu (chociaż w przypadku mojej szkoły ustawa ta była niepotrzebna, bo rada pedagogiczna na szczęście odbyła się bezproblemowo, niemniej jednak jest sporo liceów, w których miała się ona nie odbyć), lecz z drugiej strony Prawo i Sprawiedliwość pokazało, że woli szybko przepchnąć ustawę zamiast przystąpić do rozmów. Kaczyński będąc premierem zastanawiał się nad podwyższeniem nauczycielom pensji o 1000 złotych (książka "Polska naszych marzeń"), natomiast Beata Szydło w 2015 roku na 2 miesiące przed wyborami życzyła nauczycielom godnej pensji na Twitterze. Życzyć i obiecać każdy może, trudniej niestety z realizacją.
Na Twitterze użytkownik @OloCzarny napisał, że prezydent podpisze tę ustawę, mimo że nawet jej nie widział. Brawo panie prezydencie.
Dzięki jaśnie rządzącym Polacy znowu zaczną skakać sobie do gardeł. Sami sprowadzą siebie na dno. Nie wolno wychylać się przed szereg. Dlatego protestujący lekarze byli gnojeni, a ich działania poddawano manipulacjom (pani lekarz rezydent na wolontariacie została przedstawiona jako wczasowiczka), które zostały łyknięte przez suwerena przed odbiornikami telewizyjnymi. Tak samo jest z nauczycielami. Marek Suski mówił, że nauczyciel zarabia niewiele mniej niż poseł. Żenada.
Czasami zastanawiam się, czy w Polsce będzie dobrobyt skoro sami sobie gotujemy ten los. Życzę powodzenia kolejnym grupom zawodowym w protestach. Rząd pewnie też będzie miał wszystko gdzieś i będzie je ignorował, po czym wynajmie ludzi, którzy będą manipulować informacjami na ich temat.
A tak przy okazji pracownicy PZU i spółki-córki należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej dostaną podwyżki. Nie potrzebowali protestów. Znowu dopłacamy do górnictwa, które jest nierentowne.
Polska.

Brak komentarzy: