Od dnia wigilii jestem u babci na wsi. Po raz pierwszy "udało mi się" tu być podczas kolacji wigilijnej. Powiem szczerze, że pomimo innego, znacznie odbiegającego od dotychczasowego w moim domu, klimatu, bardziej czułem tę atmosferę świąt. Jest tu cała rodzina i razem spędzamy przyjemnie ten czas. Zdjęcia, które widzicie powyżej, to ujęcia mojego świątecznego, skromnego domu. W tym roku zagościła u nas mała, żywa choinka, która po świętach, według planu, ma zostać zasadzona. W te święta jest znacznie mniej widocznych ozdób. Może to i lepiej.
Moja świąteczna piżama czekała ponad rok na jej ponowne założenie, oto i jest, bardzo cieplutka.
Dzisiaj, jednym z prezentów, który dostała moja najmłodsza kuzynka (długopis 3D), narysowałem pandę.
Będzie nowa do kolekcji.
Po raz pierwszy w tym roku nie mieliśmy do czynienia ze śniegiem w grudniu. To już nie chodzi o białe święta, a o troskę o środowisko. Wstrzymam się od krytyki słów o "ekologizmie", ale warto pomyśleć o tym, co się dzieje z naszą planetą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz