sobota, 15 maja 2021

Sojowe latte z Palestyny

Czasami zastanawiam się co dzieje się z prawdziwym dziennikarstwem? Krótka wymiana zdań z redaktorem naczelnym Onetu - jednego z największych polskich portali informacyjnych. Osoba z ogromnymi zasięgami i wiedzą. No i zapytam szczerze. Co tu się stało? 

Początkowo miałem nie poruszać tematu wojny między Izraelem, a Palestyną, ale czasami niektórzy komentatorzy życia politycznego mnie zaskakują. Pan Węglarczyk natomiast powiedział, że lewicowa młodzież i skrajna prawica mówią tym samym językiem. Krytyka działań państwa Izrael nie jest antysemityzmem (zgodnie z tą logiką krytyka polskiego rządu byłaby antypolonizmem). Czy podczas wojny koniecznie patrzymy na to, które państwo dba o prawa LGBT, czy prawa kobiet? Będziemy kibicować tym, którym blisko do naszych wartości? Nawet jeśli wiemy, że ta strona święta nie jest? Użyłem po raz kolejny tej samej logiki wobec stwierdzenia pana redaktora, pisząc, że gdyby kiedykolwiek wybuchła wojna polsko-amerykańska to czy stanęlibyśmy po stronie USA, bo tam prawa gejów i lesbijek są przestrzegane. No proszę was.

W odpowiedzi dostałem informację, że nie pamiętam PRL (czyli klasyczne czepianie się młodego wieku interlokutora). Szkoda, że zabrakło informacji o sojowym latte (co już w zwyczaju miał przewodniczący PO Borys Budka), bądź o roszczeniowości młodych, którzy są przez wielce dorosłych tak atakowani, jakby zapomnieli, że to nie oni już kształtują przyszłość.

 

Brak komentarzy: