poniedziałek, 18 października 2021

Biznesy miasta i kościoła

Piątkowe popołudnie. Idąc łęczyńską starówką udałem się na spacer po słynnej kładce za 2 miliony złotych. Chodzę często po okolicy, lecz to, by ktoś szedł po tym bezcennym wydatku jest czymś naprawdę rzadkim. Radni już nie raz spierali się o tę inwestycję, a mieszkańcy śmieją się mówiąc, że kładka „donikąd” jest jak z filmu Barei. Tylko, że prawie żaden komentujący nie zwraca uwagi, że kładka łączy część Starówki z kościołem. Część osób drwiło w komentarzach, że powstała właśnie na życzenie ówczesnego proboszcza. Nie można powiedzieć, że nie jest to osoba „wpływowa” w mieście. 

W grudniu 2020 roku Tuba Łęcznej stworzyła nawet artykuł o „biznesie z parafią”, w której proboszcz w zamian za sprzedaż działki pod rozbudowę cmentarza odda miastu schody przy plebanii, by zostały wyremontowane z miejskiej kasy. Na szczęście radni się na to nie zgodzili. O ironio, artykuł ten jest zilustrowany zdjęciem tejże kładki (która wówczas nie była jeszcze otwarta).
Tak wyglądają wyżej wspomniane schody. Podczas posiedzenia rady Starego Miasta próbowaliśmy coś wskórać, ale nic z tym nie można zrobić, bo one należą do parafii, która się nie kwapi, by zmienić ich stan. 
W 2015 roku pojawił się wpis o nietypowych ogłoszeniach duszpasterskich, które miały miejsce w parafii św. Barbary. Ja jednak nie o tym. Chodzi mi o zdjęcie, które się wtedy pojawiło. Baner byłego burmistrza dumnie wisi na tle kościoła. Był to rok 2014. Teodor Kosiarski już nie rządzi, ale włodarzem obecnie jest jego ówczesny zastępca, który również mógł (bo nie wiem czy nadal może) pochwalić się wsparciem lokalnych środowisk katolickich. No i w zamian widzimy jak rokrocznie miasto kościół dofinansowuje. Pod koniec września potwierdził to przewodniczący rady miejskiej. Mimo wszystko zdaje się, że to za mało. Jeden z radnych próbował przeznaczyć na świątynię ponad 150 tysięcy złotych, więc chciał przepchnąć protokół, w którym komisja finansów wyraża pozytywną opinię w związku z przekazaniem tych pieniędzy. Sprawę ostatecznie bada prokuratura.
W małych miastach przychylność kościoła znacznie zwiększa twoje szanse na zwycięstwo w wyborach, a żeby tę przychylność uzyskać trzeba nie tylko być przykładnym katolikiem, ale także coś dla tego kościoła zrobić. A za nieswoje pieniądze zrobić można wiele. W tym roku parafia dostała prawie 68 tysięcy (źródło 1źródło 2) na prace remontowe. Rok temu ten sam kościół też dostał zastrzyk gotówki z publicznych pieniędzy. Mówił o tym radny Piotr Kotuła. Tak się wygrywa wybory w Polsce :)
Edit: 22:54
Usunąłem fragment odnośnie przekazania pieniędzy na promocję miasta przez Górnik Łęczna SA. Pomyliłem się w kwestii zarządu (chodziło o GKS Górnik Łęczna - czyli drużynę kobiet) za co mocno przepraszam.

Brak komentarzy: