Roczny checking formy udany. Widać, że siłownia coś tam poczyniła, ale 2019 będzie obfitował w jeszcze większe postępy. Wydaje mi się, że biceps zmniejszył się przez te pół roku, ale w sumie jest bardziej wyrzeźbiony, więc nie jest tak źle
Postanowienie noworoczne? Przypakować bardziej i zapuścić brodę, bo już od dawna rośnie mi taki mały, brzydki zarost, a chcę mieć tak dobrą brodę jak mój tata, albo brat. Albo nawet lepszą.
Skromny ten Sylwester, ale przynajmniej jakąś tam frajdę za niewielkie pieniądze będę miał.
2018 rok zleciał mi bardzo powoli, ale intensywnie. Działo się wiele: pojechałem w końcu do Berlina, opaliłem się jak Latynos w Kołobrzegu, kandydowałem w wyborach samorządowych (19 głosów i niecały 1% głosów w okręgu), spędziłem dużo czasu na siłowni, wyszedłem z szafy i znalazłem chłopaka.
.
Uwielbiam kolorowy ubiór i myślę o tym, by nie zafarbować włosów kolejny raz: miałem dwa blondy i fiolet. Uwielbiam wyróżniać się z tłumu, bo jestem wesoły i dla mnie jest to forma wyrażania siebie. Taka zmiana na początku roku byłaby czymś świetnym. Takie myśli naszły mnie już jakiś czas temu.
Ogólnie ten post jest kolejnym wpisem o niczym, ale lubię dzielić się sobą, więc tak jakoś wyszło. Wszystkim wypada życzyć wesołego 2019 roku i żeby spełniły się wam wszystkie marzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz