Dostałem plakaty (i ulotki). Już wczoraj w nocy zacząłem je wywieszać na tablicach i słupach.
Dzisiaj ponownie wyszedłem w celu ich powieszenia, bojąc się lekko, że ich już nie ma na swoim miejscu.
Na szczęście te zostały tam gdzie są, a ja znalazłem kolejne miejsca, w których już wiszą.
Później czekała nas długa rozmowa wspólnie z dziennikarzem AFP.
Działamy i będziemy dalej działać.
Dzisiaj ponownie wyszedłem w celu ich powieszenia, bojąc się lekko, że ich już nie ma na swoim miejscu.
Na szczęście te zostały tam gdzie są, a ja znalazłem kolejne miejsca, w których już wiszą.
Łęczna w końcu pokazuje kolory.
Dzisiaj po 16 spotkaliśmy się z Tomkiem Kitlińskim pod ratuszem. Mieliśmy przeprowadzić dyskusję w Pawilonie Demokracji, ale niestety zastaliśmy deszcz. Obecnych było kilka aktywistów i aktywistek miejskich, a także przedstawiciel francuskiej agencji prasowej, który później przeprowadził w pobliżu kawiarni wywiad z Tomkiem, podczas którego jeden z mężczyzn podszedł do niego z tyłu i pokazał środkowy palec. Niestety kamera była tak umiejscowiona, że nie nagrała tego chamstwa. Pan ten do tego przyszedł do kawiarni i spytał agresywnie czy jest to akt samowolki. Na szczęście kawiarnia nam na to pozwoliła. Rozmowa była o sytuacji osób LGBT w Lublinie.Później czekała nas długa rozmowa wspólnie z dziennikarzem AFP.
Działamy i będziemy dalej działać.
1 komentarz:
Prześlij komentarz