poniedziałek, 13 stycznia 2020

PiS chce przejąć lubelską kulturę

Przeczytałem artykuł na Dzienniku Wschodnim pt. "Poseł PiS chce odbić zamek z rąk PO. Polityczna awantura o Muzeum Lubelskie". Słynny na całą Polskę były wojewoda lubelski po raz kolejny pokazuje jak bardzo PiSowi zależy na tym by mieć pieczę nad prawie wszystkim czym jeszcze nie rządzi.

Żona prezydenta Krzysztofa Żuka pełni funkcję dyrektora Muzeum Lubelskiego od 2015 i pod petycją ws. utrzymania jej na tym stanowisku podpisało się ok. 90% jego pracowników.
Pan Czarnek stwierdza, że rządy PO-PSL na Lubelszczyźnie to czasy dewastacji lokalnej kultury. Ja natomiast mam pytanie. Czy jesteście otwarci na opozycję, czy zamykacie się jednak we własnym gronie? Przypominam, że posłowie PiS nie chciał dołączyć do Lubelskiego Zespołu Parlamentarnego (co prawda dołączyło do niego dwóch senatorów PiS - Józef Zając i Grzegorz Czelej) i powołali własny. Koło wzajemnej adoracji na pewno przysporzy regionowi wiele korzyści. Wiadomym jest, że instytucje pod opieką marszałka Stawiarskiego będą kierowane przez ludzi związanych z partią, ale niekoniecznie z odpowiednimi kompetencjami. 
PS
Jak p. Mieczkowska już wspominała, Muzeum Lubelskie drugi rok jest zamknięte z powodu remontu. Zatem jak można stawiać zarzuty dotyczące złego działania placówki? Profesjonalizm.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Od kiedy Katarzyna Mieczkowska - Czerniak jest żoną prezydenta Żuka? Żoną prezydenta Żuka jest Ewa Głowacka-Żuk i nic wspólnego z Muzeum nie ma ;)

Hubert Znajomski pisze...

Kurier Lubelski na zdjęciu ze sztabu wyborczego w 2018 roku podpisał ichniejsze zdjęcie jako małżeńskie.

Anonimowy pisze...

Moze ma dwie żony