piątek, 16 lipca 2021

Państwo coraz bardziej religijne

Czytając wiadomości coraz częściej łapię się za głowę i myślę. Co tu się dzieje? Czy ja śnię? A okazuje się, że to zwykła, polska rzeczywistość.

Poseł opozycji modli się na schodach sklepu w Nowym Sączu, bo przeciwnik wezwał parlamentarzystów do modlitwy. (źródło)
W Łapach na Podlasiu miał odbyć się popularny w kraju festiwal kolorów organizowany przez tamtejszy dom kultury. Jednak ksiądz proboszcz stwierdził, że udział w imprezie jest grzechem i środowiska katolickie zmusiły organizatora do odwołania wydarzenia. Jednym z argumentów była sprzeczność imprezy z polską tradycją. Szkoda tylko, że np. taka choinka chętnie przez nas ozdabiana na święta pochodzi z Niemiec.
To jest dość częste w wielu miejscowościach. Księża mają władzę nawet nad lokalnymi politykami, a część środków publicznych często idzie na kościoły. Każde rozpoczęcie, czy zakończenie roku szkolnego poprzedzone jest mszą świętą. Wiele imprez lokalnych (np. dożynki) poprzedzonych jest mszą świętą. Msza święta musi rozpoczynać wiele wydarzeń. Kazania natomiast sugerują na kogo parafianin ma głosować. Dla przykładu, w Meksyku takie rzeczy są zakazane. Może warto wziąć przykład.
Wiadomości z wrocławskiej pizzerii Iggy. Policja weszła do lokalu i na zlecenie prokuratury zarekwirowała grafikę, która rzekomo „obrażała uczucia religijne”. Właścicielom grożono aresztowaniem za utrudnianie śledztwa jeśli nie zostanie ona wydana. Piękny przykład co Zbigniew Ziobro zrobił z systemem sprawiedliwości w Polsce.
No i wszystkim znany Przemysław Czarnek - minister edukacji i nauki. Niedawno znów się popisał mówiąc o swoich planach na przyszły rok szkolny. Chodziło mu m.in. o wzmocnienie roli rodziny, edukację patriotyczną, a także o „właściwe wychowanie kobiet, a mianowicie ugruntowanie dziewcząt do cnót niewieścich”. No powiedzcie mi. Czy to są poglądy na XXI wiek? Moim zdaniem prędzej na XI. 
Co zabawne, wszystkie zebrane tutaj materiały pochodzą z tego tygodnia. 
O tym jak bardzo katolickim krajem jest Polska świadczy też to, co ostatnio przytrafiło się mojemu niepełnosprawnemu bratu. Został napadnięty podczas jazdy rowerem po niedalekich wsiach. Środowiska pro-life mają gdzieś jakość życia niepełnosprawnych osób. Najważniejsze, że uspokoją swoje sumienie „zakazem aborcji”. A to, że nam, niepełnosprawnym żyje się ciężko, już ich nie obchodzi. 

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

A co ma napaść do działaczy pro-life i katolików ? A może napadli go kosmici - lewacy ?
Człowieku, ochłoń.