poniedziałek, 28 października 2019

Doceń wolność

Dzisiaj, kilka minut po siódmej, przede mną cały dzień pracy. Wstaję z niskim cukrem, co zdarza mi się coraz częściej o poranku. Piję kawę, wychodzę i zjeżdżam windą na parter i wychodzę na miasteczko. W weekendy tętniące szalonym i głośnym życiem nocnym, dzisiejszego poranka widziało tłumy idące spokojnie na zajęcia. Bylem elementem tego tłumu, częścią społeczeństwa, która korzysta z przywileju. Przywilejem jest podjęcie się edukacji wyższej, bycie elementem społeczności akademickiej, która nie do końca skrywa się za murami uniwersytetu, a rozsiewa idee i swój wpływ na rzeczywistość po całej okolicy. Studenci są potrzebni do tworzenia świadomości w społeczeństwie. Osoby wykształcone, tzw. elity, częściej dbają o wolność jednostki. To działania studentów, lub po prostu młodych ludzi sprawiają, że żyjemy w coraz bardziej rozwijającej się społeczności. Rozwój społeczny nie dotyczy tylko nauki, techniki i gospodarki. Dotyczy on także zmiany nastawienia na otaczające nas sprawy, o których możemy dyskutować. Dzięki coraz większej wiedzy i głośności, która dotyka zwłaszcza ludzi zaznajomionych z technologią i społecznością globalną, różne problemy, z którymi borykają się różne grupy ludzi, są nagłaśniane i często poddawane dyskusji, po to by przełamać tabu.
Niemniej jednak coś w tej wolności jest takiego, że człowiek o nią zaczyna się lekko martwić. Niestety, znowu o polityce będzie tu mowa.
Na sam początek słowa Janusza Korwin-Mikke o ustawie anty-LGBT. Ma to być pierwsza ustawa zgłoszona przez Konfederację. Partia, która zwolennikom wmawia, że jest wolnościowa, a na piedestał wystawia gospodarkę tworzy, tu trzeba przyznać to bez zastanowienia, faszystowską propozycję by przetestować obóz rządzący. Będzie to straszna decyzja, bo rzeczywiście może to być prowokacja, która zabierze PiSowi fanatyków sprzeciwiających się "propagowaniu LGBT". Na pewno znajdą się w PiS ludzie, którzy to poprą, a co za tym idzie natrafimy na międzynarodowy skandal, bo państwo w środku Europy nagle stanie się po prostu skrajnie prawicowe (a jakakolwiek skrajność jest zła). Nie będzie to już ostoja wolności.
Dlaczego mówię, że ludzie PiS to poprą? Europosłowie PiS nie są przeciwni karze śmierci za homoseksualizm w Ugandzie. Jak jeden mąż zagłosowali odrzucając rezolucję. Dramat. Chrześcijańska miłość. Padają słowa, że są przeciwni karze śmierci. Czy to jednak znaczy, że gdy dotyczy ona homoseksualistów to nagle jest ok? Na to wygląda.
Warto przypomnieć sobie senat. Na samym początku, po ogłoszeniu wyników nastała wielka euforia z przejęcia go przez opozycję. Niemniej jednak to zwycięstwo było marginalne. Nie rozumiem ludzi, którzy twierdzą, że Polskie Stronnictwo Ludowe to opozycja prodemokratyczna. To są ludzie światopoglądowo podobni do PiS. Czuję, że niedługo nastąpi coś czego ja mogę się spodziewać. Ktoś odpłynie z PSL do PiS. Już tak raz było z Możdżanowską, która kiedyś mówiła, że PiS kłamie, a teraz ma ciepłą posadkę w Brukseli, albo z senatorem Zającem z Chełma. Moim zdaniem PSL jest partią niegodną krzty zaufania. Tak samo jak PiS zresztą.
W wyborach prawie ok. 60% poparcia zdobyły trzy partie, które są strasznie konserwatywne. Moja tzw. mroczna trójca - Konfederacja, PiS i PSL. Ci pierwsi są najdrastyczniejsi. Oni wolność niosą na sztandarach, ale tak naprawdę to jest partia popierająca drastyczne łamanie praw człowieka.
Wczoraj na PubQuizie zajęliśmy drugie miejsce. O nie!
O wolność na razie się nie boję. W razie czego ulica powie co myśli na temat tego co dzieje się w naszym państwie. Dopóki jesteśmy w Unii Europejskiej to jestem pewien, że możemy czuć się bezpiecznie. Moja wolność nie jest ograniczona na ten moment, mimo to będę patrzył na bieżąco jaka sytuacja panuje w naszym państwie. Za cztery lata może coś się zmienić. Mam nadzieję, że się zmieni. Demografia gra na niekorzyść rządzącym. Wierzę, że młodsi ludzie, którzy będą debiutować w przyszłych wyborach, głosując postawią krzyżyk nad wspólną, dobrą i otwartą przyszłością, bo demokracja jest piękna. Nieważne kto wygrywa. Mój głos pozwala mi otwarcie komentować życie polityczne. Hipokryzją jest niezagłosowanie bez konkretnego usprawiedliwienia i narzekanie jak to jest źle. Kto nie zabrał głosu dwa tygodnie temu stracił go na cztery lata.

Brak komentarzy: