Dzisiaj był najważniejszy dzień Folsomu - Street Fair. Mimo że wszelkie stoiska otwierały się o dwunastej, mój towarzysz powiedział, że warto być tam wcześniej i zobaczyć jak wszystko się rozkłada. Nie pomylił się, bo moje oko dostrzegło jednego z popularnych i uwielbianych przeze mnie modeli z Wielkiej Brytanii (jego instagram), który przyjechał promować jedną z fetyszowych marek. Z sercem podchodzącym do gardła przez ekscytację, podszedłem do niego i powiedziałem mu, że jestem jego fanem i obserwuję go od kilku lat. Uśmiechnął się do mnie, wymieniliśmy kilka zdań i zrobiliśmy wspólne zdjęcie. Mój mózg przetwarzał to co się wydarzyło przez ponad godzinę.
Na tej samej alejce było najwięcej kinkowych ciuchów w moim stylu. Dosłownie obok podszedłem do standu zorganizowanego przez serwis dla fanów spandexu. Na uliczkach było kilka, jak nie kilkanaście tysięcy osób. Wejście było pilnowane z każdej strony przez ochronę i drag queens - Siostry Nieustającej Przyjemności, które zbierały datki za wejście. Wchodząc wcześniej, uiściliśmy już opłatę, po dziesięć euro na łebka i na dowód naklejono na nasze klatki piersiowe naklejki. Z takową mogłem przejść przez bramki bez kolejki. Udało mi się spotkać kolejne internetowe osobistości i zrobić z nimi wspólne zdjęcia. Zwłaszcza z moimi ulubionymi psiakami. Widzieć ich na żywo było w moim odczuciu naprawdę surrealistyczne. Przyjeżdżając do Berlina nie myślałem o tym, że ich zobaczę. Popołudniem polska ekipa spotkała się w swoim gronie na piwie, w jednym z barów. Nasza krajowa reprezentacja była liczna i poznałem na niej wiele ciekawych twarzy.
Krążyłem parokrotnie wokół stanowiska mojego idola i ostatecznie namówił mnie do tego, żebym kupił bodystocking i templak do ciała. W tym zestawie krążyłem przez moment po targu, czując niezwykłą swobodę i przyjemność. O to chodzi w Folsom. W celebracji inności. Okoliczne sklepy dumnie głoszą, że wspierają inicjatywę, a wielu przechodniów mówi sobie nawzajem, że wyglądają wyśmienicie. To były najlepsze trzy dni tego roku! Bez dwóch zdań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz