poniedziałek, 30 sierpnia 2021

Lato życia

Świat stoi przede mną otworem. Młodość trwa, a ja dzielę się praktycznie wszystkim co mnie spotyka. Życie nie polega tylko na narzekaniu, aczkolwiek i tutaj zdarzają się ku temu powody. Niemniej jednak uważam, że to było lato jak ze snów. Nie tylko za sprawą pięknej Tunezji i Sahary, które były moją pierwszą wędrówką poza obszar Europy. Na zdjęciu powyżej zrobiłem sobie małe trofeum wiszące na ścianie w pokoju, które jest upamiętnieniem mojej wyprawy, której nigdy nie zapomnę. Mam nadzieję w przyszłości zwiedzić jeszcze więcej krajów, bowiem miłośnikiem geografii, nieznanych kultur i podróży jestem od dzieciństwa.
Oprócz Tunezji działo się przez te dwa miesiące dużo rzeczy. To był naprawdę dynamiczny okres. Pod koniec lipca zostałem radnym łęczyńskiej Starówki, a kilka dni później przez prawie dwa tygodnie wypoczywałem i miałem mnóstwo zabawy na wschodnich rubieżach Lubelszczyzny, u babci. Po powrocie odebrałem nagrodę człowieka roku mojego powiatu, a całkiem niedawno zostałem wiceprzewodniczącym lubelskiej Wiosny (jako frakcji partii Nowa Lewica). 
Wcześniej byłem przez dziesięć dni na obozie pamięciowym Ecce Homo XXI, a później na obozie marynistycznym w tym samym miejscu, który dzisiaj się kończy. Uczyć się o morzu i historii żeglarstwa i o wielkich odkryciach geograficznych w Lublinie, a nie na przykład w Szczecinie, czy Gdańsku (przy okazji nabrałem ochoty na wyjazd na Pomorze) jest doprawdy ciekawe.

Graliśmy na koncertinie. Poza tym, śpiewaliśmy szanty, próbowaliśmy tworzyć makramy (ucząc się przy tym podstawowych węzłów), siedzieliśmy przy ognisku, graliśmy w badmintona, oglądaliśmy filmy o tematyce morskiej, albo pływaliśmy po Zalewie Zemborzyckim. 
Będę miło wspominał te wakacje, chociaż ja wolne mam jeszcze przez cały wrzesień (powracam na studia, tym razem na geografię, najbliższą mi dziedzinę nauki).

1 komentarz:

137 pisze...

Ja Tunezje za małolata zwiedziłem dzięki mojemu Dziadkowi.

Najlepsze Lato? Może fajne... Dla mnie najważniejsze będzię to, że w tym roku uwolnie się całkiem od nałogu narkotykowego, który nade mną ciąży jak śmierć w "Siódmej Pieczęci"