Aż dziwnie to zabrzmi, ale byłem tyle razy w Warszawie, a po prostu nie kojarzę abym kiedykolwiek odwiedzał Łazienki Królewskie. Czekaliśmy na autobus powrotny o 15:50, a z hotelu wymeldowaliśmy się po dziesiątej, więc czasu było sporo, by cokolwiek wykminić. Tłumy były ogromne. Nic dziwnego. Sierpień, prawie trzydzieści stopni, niedziela. A jeszcze pod pomnikiem Chopina miał miejsce koncert fortepianowy, który zgromadził ogromną publiczność.
Podobały mi się rzeźby.
Kto jest bardziej dumny? Paw po lewej, czy panda po prawej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz