Poniedziałkowy trening. Chyba jest dobrze.
Wczoraj miałem zmianę w Lindo i na sam koniec wpadł mój współlokator, który chciał mi zrobić niespodziankę. Kupił w pobliskim sklepie kanapkę, wpakował w nią dziesięć świeczuszek i odśpiewał sto lat, bo mój blog skończył dziesięć lat. Myślałem, że padnę ze śmiechu. Na swój sposób to bardzo urocze. Uwielbiam go.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz