czwartek, 28 sierpnia 2025

Berlińczyk

Dojechałem cały i zdrowy do Berlina po siedmiogodzinnej tułaczce. Udało się nawet zjeść mały obiad w Warsie. Tam przynajmniej działała klimatyzacja. 
Obecnie siedzę w metrze, w stronę Wittenbergplatz. Przed chwilą wytatuowany facet z głośnikiem rapował po angielsku i zbierał donejty. Będę za niecały kwadrans w hotelu i po rozpakowaniu ruszam na miasto po przygodę! 

Brak komentarzy: