poniedziałek, 29 grudnia 2025

Dolores się obraziła…

Machnąłem dziś popołudniem pożegnalny trening. Wczoraj też mi się udało poćwiczyć po tygodniu przerwy. Niestety (albo stety) tydzień i dzień w domu dobiegł końca. O 17:05 miałem pociąg z Lublina do Radomia i po godzinnej przesiadce jestem już w drodze do Krakowa. 
Dolores przed wyjściem nie chciała się odwrócić w moją stronę. Zrobiła to tylko raz, żeby mnie ugryźć, ale tak, żeby nie bolało. Jakby wyczuła, że ją opuszczam. A jeszcze parę godzin wcześniej tak się na mnie gapiła tymi swoimi słodziutkimi oczętami. Dolores, ja też tęsknię! 

Brak komentarzy: