Taka mała foteczka PKiN z wczoraj przed powrotnym pociągiem.
Zaczęliśmy w końcu grudzień. To znaczy, że 2026 rok puka już do drzwi. Czas podsumowań, przygotowań do świąt, planów na Sylwestra. Dzisiaj wybrałem się na trening dość wcześniej niż zwykle, bo wyszedłem z domu o czternastej. Chyba powinno mi to bardziej wejść w nawyk, bo czuję się energiczniej niż po treningu zaczętym o dwudziestej trzeciej. Niedaleko siłowni jest Lidl i rzadko w nim robię zakupy, bo zazwyczaj jest już zamknięty gdy jestem w pobliżu, a obok mnie niestety żadnego nie ma. Niestety, bo w innych sieciówkach jest drożej, albo oferta produktów wysokobiałkowych jest średnia. A tak zrobiłem sobie spore zakupy na dwa dni i też sprawia mi to jakąś radość. Małe rzeczy, mówią :)


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz