poniedziałek, 3 listopada 2025

Imieniny i rodzinna wieś

Na wieś od czasu do czasu trzeba przyjechać. Dzisiaj o ósmej wyruszyłem pociągiem z Krakowa i wysiadłem przed czternastą w Werbkowicach, skąd pojechaliśmy na „naszą” wieś. Standardzik. Cieszę się, że teraz dziennie są dwa połączenia w obie strony i można wybrać dogodniejsze godziny. 

Przejazd przez Zamość i barszczyk od babci. Najlepszy na świecie. No i celebruję dziś imieniny. Wiem, że to zapomniane święto, ale wciąż lubię o nich pamiętać. 

Brak komentarzy: