wtorek, 22 kwietnia 2025

Trip

Już w czwartkowy ranek wyjeżdżam z domu, z powrotem do Krakowa. Jutro mam jeszcze wizytę u lekarza, a w piątek czeka mnie kolejny, krótki wyjazd. 
Park Podzamcze to chyba jedyna część Łęcznej, do której lubię przychodzić. Cały czas, od kilku dni zaglądam nad rzekę, podziwiam kwiaty i resztę kwitnących roślin. Przyroda budząca się do życia działa świetnie na psychikę. Po prostu człowiek chce od razu żyć, chodzić, spacerować. Wczoraj przemaszerowałem ponad 10 kilometrów. Dzisiaj podobnie. Trzeba ruszyć ciało, a nie tylko ciężary podnosić. 

niedziela, 20 kwietnia 2025

Wesołego jajka

W tym roku nastała dość późno, ale w końcu ją mamy. Wielkanoc. Życzę wszystkim wesołych świąt i dużo radości. Świąteczne śniadanie było dzisiaj pełne rarytasów, a z nami przy stole usiadła także kicia, choć tylko na chwilę. Daliśmy jej kawałek pasztecika i odeszła zadowolona. Wczoraj podkradła nam trawę ze święconki i postanowiła po wszystkim zwymiotować w moim pokoju. Wstałem przez to wcześniej niż planowałem. 
Właśnie wróciłem ze spaceru, podczas którego przeszedłem cztery kilometry. Miasto prawie opustoszałe.

czwartek, 17 kwietnia 2025

Kocie słonko

Wczoraj, późnym popołudniem zajechałem do domu na święta. Dzisiaj jesteśmy blisko upału, bo na zewnątrz temperatura wynosiła 26 stopni. Dolores wygrzewała się w słońcu na dywanie i nie chciała uciekać. Ja natomiast odwiedziłem tatę na cmentarzu, bo dzisiaj są jego imieniny, a w drodze powrotnej łaziłem po Podzamczu i wzdłuż Wieprza. To jedyna część miasta, którą naprawdę lubię. Zapominam, że mieszkam w tak ultraprawicowym mieście, bo wszędzie naokoło widzę plakaty z Mentzenem i Nawrockim. Nie będę tutaj głosować, bo w okolicach pierwszej tury wyborów za dużo rzeczy będzie się w Krakowie działo i wolę być na miejscu. 

Dolores nigdy za wiele!

wtorek, 15 kwietnia 2025

Sky Tower

Nie mam zbyt wiele do powiedzenia, ale wczoraj pojechałem do Wrocławia i nocowałem w jednym z hoteli w Sky Tower i chciałem pokazać ładne widoki z okna mojego pokoju na jedenastym piętrze. 

niedziela, 13 kwietnia 2025

Słoneczny przerywnik

Za każdym razem niedzielne zajęcia na uczelni zaczynam o ósmej rano. Nigdy jeszcze nie miałem tak długiej przerwy między dwoma przedmiotami, a dzisiaj, stety bądź niestety, miałem trzy i pół godziny czekania. Znajomy zaprosił mnie na śniadanko w bistro nieopodal dworca. To było dla mnie za mało, wię poszliśmy jeszcze do mączka, gdzie wziąłem Happy Meala z zabawką z Minecrafta. Po zjedzeniu, przeszedłem się na spacerek po słonecznym Parku Strzeleckim. Chyba po raz pierwszy w tym roku mieliśmy ponad dwadzieścia stopni Celsjusza. 

sobota, 12 kwietnia 2025

Kolejna sesja


W czwartkowy wieczór i w piątkowy poranek miałem małą sesję zdjęciową. Chciałem pokazać dwie odbitki, bo mi się bardzo podobają i nie są aż tak odważne. Widzę po sobie, że coraz bardziej przypominam siebie sprzed półtora roku i jest to dla mnie dobry znak. Dieta poszła w ruch jeszcze bardziej, więc myślę, że na lato będę finalnie „docięty”. 

czwartek, 10 kwietnia 2025

Łańcuch z kłódką

Wczorajszy trening był bardzo dobry. Widzę po sobie spory przypływ siły. Otrzymałem też kilka porad żywieniowych, które zapragnąłem wziąć sobie do serca. Wstyd się przyznać, ale w życiu bym nie pomyślał, że kalafiora można jeść na surowo. W takiej formie jest nawet bardzo smaczny. Dodatkowo, z wtorkowej sesji wróciłem z nowym łańcuchem i kłódką na szyi. „Zupełnym przypadkiem” zgubił się kluczyk, ale to nic nie szkodzi. Zawsze chciałem mieć taki komplet. Będę dobrze wyglądać na Folsom Europe, bo pod koniec sierpnia zamierzam się wybrać. 

wtorek, 8 kwietnia 2025

Raj - Poraj


Wczorajszy, dwukrotny check formy. Popołudniem i wieczorem, po treningu. Dzisiaj będzie bez siłowni, bo jestem w Poraju - niewielkiej miejscowości pod Częstochową. Miałem sesję zdjęciową dla jednego sklepu z fetish gear - Kinky Locked (LINK)
To tylko dwa z wielu powstałych zdjęć. Liczę na dobrą współpracę w przyszłości :)

piątek, 4 kwietnia 2025

Fancy piesek z monoklem

Jak obiecałem, tak pokazuję. Najnowszy tatuaż, zrobiony wczoraj we Wrocławiu. Polecam gorąco Kolektyw Purrple Moth na ulicy Powstańców Śląskich 5. Pracują tam świetne osoby i jest to jedyne queerowe studio tatuażu w mieście.
Ja już po porannej kawie i myślę, że udam się na mały spacerek po mieście, bo słońce od trzech dni daje ponownie czadu. 


czwartek, 3 kwietnia 2025

Po doznania do Poznania

Nigdy w życiu nie byłem w Poznaniu poza przesiadkami. Wczoraj wieczorem zajechałem na chwilę, korzystając z okazji. Odwiedziłem rynek, bo tylko na to miałem czas, ale aktualnie czekam już na dworcu. Co ciekawe, nie jadę do Krakowa, a do Wrocławia, gdzie czeka mnie wizyta w studiu tatuażu mojego przyjaciela. Pochwalę się nową dziarką już jutro! 

poniedziałek, 31 marca 2025

Okładka

Piątkowe pozowanie

Wybieram się właśnie na siłownię, bo od czwartku nie byłem na żadnym treningu. Weekend na uczelni po prostu mocno mnie przetyrał. Na dokładkę doszła zmiana czasu, która ukradła mi wczoraj godzinkę snu. Przynajmniej słońce teraz później zachodzi. Przez ostatnie trzy dni udało mi się napisać kilka stron książki. Ten tydzień będzie ciekawy. W środę mam mały wyjazd, którym z pewnością się podzielę. 

sobota, 29 marca 2025

Mistrz bingo

Ostatnio mam jakieś szczęście do wygrywania na bingo. Odbyła się kolejna edycja bingo „psiakowego” w Lindo i udało mi się wygrać w pierwszej rundzie, w błyskawicznym tempie. A jutro zajęcia na uczelni i pobudka po szóstej :)

czwartek, 27 marca 2025

Potężny gej

Niektórym ciężko uwierzyć, że moja waga wskazuje trzycyfrowy wynik, ale to brutalna prawda. W sensie, ja lubię być duży i te 103 kilo (choć jakiś niecały kilogram na luzie można odjąć przez ubrania i telefon) to dla mnie powód do dumy. Często słyszę, że na żywo jestem bardziej „potężny” niż na zdjęciach i powiem szczerze, że coś w tym jest, albowiem przeglądając się w lustrze widzę siebie „więcej”, a gdy robię zdjęcie to ten rozmiar gdzieś znika. 
Ja się nie zdziwię jak w niedalekiej przyszłości osiągnę 120 kilo. Szczerze? Moje marzenie. 

sobota, 22 marca 2025

Nocny kopiec

W nocy odbyłem ciekawą wycieczkę na Kopiec Wandy. Wleźliśmy na szczyt chwilę po drugiej nad ranem, a potem przejechaliśmy się wokół całej obwodnicy Krakowa. Tak z nudów. Całe szczęście zajęcia zaczynałem dość późno, bo o piętnastej, więc nie musiałem martwić się tym, że się nie wyśpię. 

Teraz natomiast wracam z siłowni. Dzisiaj był dzień nóg. Normalnie pewnie dopiero bym zaczynał trening, ale niestety jutro na uczelnię stawiam się punkt ósma. 

czwartek, 20 marca 2025

Papa kicia

Dolores przytulona na pożegnanie. O 14:50 miałem pociąg z Lublina i równo o dziewiętnastej wysiadłem na Krakowie Głównym. W podróży napisałem sporo fragmentów książki (przez ten tydzień pisałem sporo o kulcie muskulatury, fetyszach i spowszednieniu hedonizmu wśród gejów) i zdołałem się zdrzemnąć. Chwila odpoczynku i ruszyłem na trening po 8 dniach bez siłowni, wróciłem do domu chwilę przed pierwszą i od razu zasnąłem. W weekend czeka mnie zjazd, ale całe szczęście jest jeszcze czwartek, który będzie w miarę lajtowy, nie licząc oczywiście siłki. 

niedziela, 16 marca 2025

Top 37

Tak prezentuje się moja trzydziestka siódemka krajów na tegorocznej Eurowizji, która odbędzie się już za dwa miesiące. Powiem szczerze, że wiele piosenek mi się niezbyt podoba. Powiedziałbym, że kocham tylko i wyłącznie moje top 7, a miejsca 8-20 tylko „lubię”. Jestem szczególnie zachwycony tegoroczną różnorodnością, albowiem nigdy nie mieliśmy tylu języków na Eurowizji odkąd zniesiono zasadę, że każdy kraj musi śpiewać „po swojemu” w 1999. Szwecja nas pozytywnie zaskoczyła wyborem piosenki po szwedzku, po raz pierwszy w XXI wieku. Tak samo Niemcy zaśpiewają po niemiecku. Nigdy nie miałem Polski na podium, ale w tym roku się to zmieniło, bo wierzę, że Polska może dać nam pierwszą od ponad trzydziestu lat pozycję w ścisłej piątce. Ta kobieta wymiata, a do tego pobiła eurowizyjny rekord, wracając równo po trzydziestu latach. Dam sobie rękę uciąć, że będziemy przynajmniej w ścisłej dziesiątce. Możliwe, że jestem nieco delulu, ale co mi tam. Wierzę nawet, że Polska byłaby w stanie wygrać cały konkurs, ale tutaj już rękę chowam. Nie mogę się doczekać maja! Mam tylko nadzieję, że nie wygra „jury bait”. 
A tutaj jeszcze małe zdjątko z dzisiejszego południa. 

czwartek, 13 marca 2025

Księżniczka

Przyjechaliśmy kilka minut temu do Łęcznej i od razu wziąłem maleństwo na rączki. Wydaje się być mocno zdenerwowana tym faktem. „Człowiek, weź mnie wypuść na ziemię!”
Nie ma to jak w domku :)

środa, 12 marca 2025

Nogi wędrują

Wczorajszo-dzisiejszy trening nóg zaliczony. Jeszcze ich nie czuję, co daje mi jasny sygnał, że jutro będę ledwo chodził. Jak na razie, przewędrowały dziś spory dystans. Wyjechałem rano pociągiem z Krakowa do Lublina i jestem teraz w Zemborzycach. Pomogłem trochę zrobić porządek z wysuszonymi liśćmi, igłami i szyszkami porozrzucanymi po całej działce i wywoziłem je na taczce. 
Zrobiliśmy przy okazji małe ognisko.

poniedziałek, 10 marca 2025

Człowiek baobab

Weekend na uczelni mnie mocno przetyrał i potrzebowałem sporo czasu na regenerację. Dzisiaj spałem bardzo długo. Dzień jak co dzień. Byłem na zakupach i znalazłem cztery opakowania roślinnych kiełbasek za 40% ceny. Normalnie kosztują dyszkę, więc grzechem byłoby nie skorzystać z okazji. Gdzie znajdę 170 gramów białka za taką cenę? Popracowałem również nieco nad książką i pomyślałem, że podzielę się choćby małym fragmentem, na który dzisiaj wpadłem.
Przypakowany gej chwalący się sylwetką online to w zasadzie już celebryta. Zdjęcia najwybitniejszych latają po forach i blogach, które się nimi zachwycają. Będąc chronicznie online, zna się już pewne nazwiska. Widząc niepodpisane fotografie, ukradzione lub zapożyczone z czyjegoś profilu, wie się zazwyczaj kto na nich jest. A z tygodnia na tydzień coraz więcej postaci przykuwa uwagę i trafia na symboliczną listę Adonisów-Herkulesów. Co chwilę poznaję nową osobowość, która może mieć nawet milion obserwujących, a ja pierwsze słyszę o kimś takim. Czym bowiem dzisiaj jest milion? Mrzonką. Dżentelmen z telefonem w dłoni stoi przed lustrem, wystawiając na pokaz swoją sylwetkę jak muzealny eksponat do podziwu przez ludzi doceniających kunszt pracy nad własnym ciałem, które jest rzeźbione przez wirtuoza, maestra. Ciało współczesne nie jest świątynią, a domem, który możemy zaaranżować jak nam się żywnie podoba. Ja taką aparycję porównałbym do drzewa. Brzuch, jak i talia, byłyby naprawdę grubym pniem, a górna część, za pomocą mięśni najszerszych grzbietu przypomina mi rozłożystą koronę. Człowiek baobab.

Wybieram się niedługo na siłownię, mimo że za oknem strasznie leje i jest po dwudziestej drugiej. Po prostu lepiej mi się ćwiczy o późnej porze. 

piątek, 7 marca 2025

Top Model

Wczoraj miałem pierwszą w życiu profesjonalną sesję zdjęciową. To, co widzicie wyżej, to zaledwie przedsmak. Mam kilka poz, które są, co tu dużo mówić, odważniejsze, aczkolwiek to nie są materiały dla dorosłych. Powiem szczerze, że była to świetna zabawa, która zwiększyła moją pewność siebie i miłość do mojego ciała. 

Również wczoraj wybrałem się do takiej wietnamskiej knajpki przy Placu Wolnica. 35 złotych za tak ogromną porcję smażonego ryżu z krewetkami to praktycznie jak za darmo. A na deser wziąłem sobie banany w cieście. Niebo w gębie. 

Przesłuchałem dziś najnowszą płytę Lady Gagi. Muszę przyznać, że wokalnie jest to perełka, ale do piosenek samych w sobie muszę się jeszcze przekonać. 

środa, 5 marca 2025

W marcu jak w garncu

Kocham marzec za to, że klimat przypomina ten na pustyni. W nocy temperatura spada w okolice zera, a w dzień rośnie do kilkunastu. Wracałem wczoraj z treningu po północy (lubię trenować późną nocą) i było dość chłodno. A dzisiaj po raz pierwszy wyszedłem na dwór w krótkim rękawie! 

Popołudnie w parku
Kocham jak robi się ciepło na zewnątrz.


niedziela, 2 marca 2025

Be consistent

Wczoraj poleciał dobry trening. W piątek nie miałem siły na siłownię i sobie odpuściłem. Czasami jest to dla mnie niepojęte, jak stara się niektórym wmawiać, że trzeba czasami zacisnąć zęby i zrobić to co trzeba. Siłownia nie jest obowiązkiem. Dla mnie to przyjemność i lepiej sobie radzę, gdy jestem w pełni sił. Wczoraj szło mi fantastycznie. W piątek prawdopodobnie bym miał fatalne wyniki. Dlatego uważam, że czasami warto odłożyć coś „na potem”, o ile rzeczywiście się to zrobi i wie, że do tego dojdzie.

Niedawno na MyPolitics pojawił się odświeżony quiz z poglądami politycznymi. Tradycyjnie, niewiele się u mnie zmieniło. Wciąż jestem lewakiem. 

Moja książka zalicza kolejne progresy. Stron jest już 106 i za niedługo zabieram się za dalsze pisanie. 

sobota, 1 marca 2025

Obyś żył w ciekawych czasach.

Wczoraj miała miejsce rozmowa Donalda Trumpa i JD Vance’a z prezydentem Ukrainy - Wołodymirem Zełeńskim i jestem szczerze załamany doniesieniami medialnymi i sytuacją, która nam przez to wszystko grozi w świecie geopolityki. 

Nikogo z przeciwnej strony politycznej barykady tak nie szanuję jak Tomasza Terlikowskiego (link do wypowiedzi)

Korespondent New York Times Peter Baker:

„Nigdy wcześniej amerykański prezydent nie potraktował w ten sposób przywódcy kraju sojuszniczego, a co dopiero przywódcy kraju będącego w stanie wojny. Zajmuję się Białym Domem od 1996 roku . Przez cały ten czas w Gabinecie Owalnym, nigdy nie zdarzyło się coś takiego”. (źródło)

Brawo dla Amerykanów, którzy postanowili na wybór prezydenta, który niszczy relacje międzynarodowe z wieloma sojusznikami. To jest dla mnie tak niepojęte. Czy my naprawdę musimy żyć w czasach, które upodabniają się do dwudziestolecia międzywojennego? I kto będzie twarzą tych czasów? Donald Trump i Elon Musk. 

czwartek, 27 lutego 2025

Spalę tłusty czwartek


Niby się ociepliło, ale w ostatnich dniach jakoś tak ponuro. Dziś tłusty czwartek i postanowiłem nie kupować żadnych pączków. No i nie kupiłem. Współlokator przywiózł do domu trzy i powiedział, że wszystkie są dla mnie. Będę miał zatem co spalić na nadchodzącym treningu. 
Dzisiaj wena w pisaniu mi zbytnio nie towarzyszyła, ale i tak liczba stron napisanych w niecałe dwa miesiące napawa mnie dumą. Życie wraca na właściwe tory. Pomyśleć, że to już rok i kilka dni po powrocie z Rumunii.