niedziela, 7 grudnia 2025

Ewoluowałem jak Pokémon

Na początku roku „zebrałem się na odwagę”, żeby pokazać się po raz pierwszy od paru miesięcy bez koszulki, po moim powrocie na siłownię, który trwał wówczas nieco ponad miesiąc. Minęło dwanaście miesięcy, harowałem z ciężarami, trenowałem od trzech do pięciu razy w tygodniu i się to opłaciło. Wstyd zamienił się w atut. Ewoluowałem i mam kolejny powód do dumy. Uważam, że wyglądam nawet lepiej niż przy moim poprzednim epizodzie ćwiczeń. 

czwartek, 4 grudnia 2025

Pompiarz nie taki jak trzeba

Wracam właśnie z treningu. Klata siadła, ale triceps aż mnie piecze. Chyba jutro nie będę mógł się podpierać. Dziś w południe jechałem do sklepu w centrum, żeby kupić sensory do mierzenia glukozy i trochę narzekam jak mnie to uderza po portfelu, zwłaszcza, że mamy taki sezon wielu wydatków. Wszystko po to, żeby za niecałe trzy tygodnie dowiedzieć się czy wrócę na pompę insulinową. Tylko czy aby na pewno tego chcę? We wrześniu kończę 26 lat i wkłucia będą mnie słono kosztować. No cóż. Życie nie jest usłane różami. Jutro będę szamał samą owsiankę z mlekiem, rodzynkami i kawałkami herbatników, bo muszę jakoś wytrzymać do wypłaty. Po świętach się na pewno odkuję! 

środa, 3 grudnia 2025

Kociak, masaż, Spotify Wrapped i łyżwy

Po pobudce z Fifulką!
Dzisiaj w końcu wyszło Spotify Wrapped! Kocham te podekscytowanie w związku z muzycznym podsumowaniem roku! 

W tym roku Lady Gaga po raz siódmy z rzędu jest moim numerem jeden. Zero zaskoczenia. Zresztą, w lutym wydała nowy album, dlatego też na mojej playliście jest dużo utworów z „Mayhem”. W tym roku Spotify przeszli samych siebie - muzyczny wiek (u mnie wyszło, że mam 30 lat), fanowska tabela wyników z miejscem, które zajmujesz na świecie z odsłuchiwaniem swojego ulubionego artysty (zająłem 5917. miejsce u Lady Gagi!), Wrapped Party, ile razy odtworzyłeś daną piosenkę i ogólnie cała oprawa graficzna. Magia! 

Popołudniem wybrałem się na obiadek (zjedliśmy cacciatore) i masaż pleców uprzednio kupując sobie w sklepie torebkę z pandą, wypchaną krówkami. A koło dwudziestej trzydzieści wybraliśmy się na łyżwy. Nie jeździłem prawie trzy lata! Nie zaliczyłem ani jednej gleby i zrobiłem z dwieście kółek. Prawie całe lodowisko było tylko dla nas.

wtorek, 2 grudnia 2025

Wielki plec

Może nie wielki, ale mały też nie. Kontynuuję wdrażanie przyłażenia na siłownię w ciągu dnia. A jutro prawdopodobnie wybiorę się na lodowisko, bo od wczoraj mam Multisporta i chcę go jakoś wykorzystać! 

poniedziałek, 1 grudnia 2025

Już grudzień

Taka mała foteczka PKiN z wczoraj przed powrotnym pociągiem. 
Zaczęliśmy w końcu grudzień. To znaczy, że 2026 rok puka już do drzwi. Czas podsumowań, przygotowań do świąt, planów na Sylwestra. Dzisiaj wybrałem się na trening dość wcześniej niż zwykle, bo wyszedłem z domu o czternastej. Chyba powinno mi to bardziej wejść w nawyk, bo czuję się energiczniej niż po treningu zaczętym o dwudziestej trzeciej. Niedaleko siłowni jest Lidl i rzadko w nim robię zakupy, bo zazwyczaj jest już zamknięty gdy jestem w pobliżu, a obok mnie niestety żadnego nie ma. Niestety, bo w innych sieciówkach jest drożej, albo oferta produktów wysokobiałkowych jest średnia. A tak zrobiłem sobie spore zakupy na dwa dni i też sprawia mi to jakąś radość. Małe rzeczy, mówią :)